ad

Dzisiaj (poniedziałek) o godzinie 9.40 dyżurny straży pożarnej został powiadomiony o 55-letniej kobiecie, która w Konstantynowie wpadła do studni. Na ulicy Lutomierskiej, gdzie doszło do tego zdarzenia, był już patrol policji i karetka pogotowia.
- Kobietę wyciągnięto ze studni, zanim tam dojechaliśmy - mówi Szymon Giza, rzecznik PSP. - Nasza interwencja nie była konieczna.
Córka Zofii W. wyszła rano do lekarza, a kiedy wróciła, matki nie było w domu. Zaczęła jej szukać. Coś ją tknęło i zajrzała do studni. Zobaczyła matkę leżącą na dnie. Córka krzyczała, wzywając pomocy. Na ratunek pospieszyli sąsiedzi. To oni wyciągnęli nieprzytomną kobietę ze studni. Karetka pogotowia zawiozła ją do szpitala.