- W święta mamy więcej wyjazdów niż w inne dni - mówi dyżurny pogotowia. - Od spraw sercowych, po choroby neurologiczne. Cały wachlarz chorób dopada wtedy pabianiczan.

3 osoby przewróciły się na oblodzonej drodze. Mają złamane ręce lub nogi.

- Część osób nie chce samotnie spędzać świąt w domu, wzmagają się więc ich dolegliwości. Inni chcą uniknąć szpitala i z przejęcia... też lądują w szpitalnych łóżkach - wylicza dyżurny. - Bardzo często odwiedzając rodziców w Wigilię dzieci z przerażeniem stwierdzają, że matkę czy ojca trzeba zabrać do szpitala. No i dzwonią po pogotowie.

Po kolacji wigilijnej zaczną się pierwsze niestrawności. Odezwie się zapomniana wątroba lub trzustka.

- W święta mamy pełne ręce roboty - przyznaje dyżurny pogotowia.

Spokojnie upłynęła noc i dzień w komendzie policji w Pabianicach.

- Nie ma stłuczek aut ani kolizji. Bardzo spokojnie, bez wypadków mija nam ten dzień - informuje dyżurny o godzinie 15.00. - Oby tak dalej.