W niedzielę tuż po północy z magazynu szwalni przy ul. Witosa wydostawały się kłęby dymu. Mieszkańcy zaalarmowali straż pożarną.
- Gdy strażacy przyjechali, ogień obejmował już jedną trzecią stalowo-drewnianego magazynu – mówi Szymon Giza ze straży pożarnej. - Natychmiast zaczęli gasić ogień, polewając równocześnie wodą sąsiadującą z magazynem szwalnię.
W pożarze spaliła się jedna trzecia powierzchni magazynu, wykroje krawieckie, materiały w belach i opakowania kartonowe. Opaleniu uległ samochód dostawczy, okna i rynny szwalni. Przepalił się także przewód energetyczny linii wysokiego napięcia.
- Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zaprószenie ognia – dodaje Giza.
Akcja trwała ponad dwie godziny. Wzięło w niej udział 34 strażaków.