Do wypadku doszło około godziny 16.50. Od strony Łasku jechał opel. Prowadziła go 34-letnia Magdalena P. Prawdopodobnie od Pabianic nadjechał peugeot z niemieckimi numerami rejestracyjnymi. Za kierownicą siedział około 60-letni mężczyzna. 

- Auta zderzyły się czołowo - mówi dyżurny strażak.

Kontakt z rannym kierowcą peugeota był niemożliwy. Mężczyzna był zamroczony.

- Nie wiemy, jak doszło do wypadku. To wykaże dochodzenie - mówi policjant. - Może kierowca peugeota zasnął?

Strażacy musieli rozcinać auto, by dostać się do zakleszczonego kierowcy.

Kierowca peugeota i pani kierowca opla zostali zabrani do szpitali.

- Ona była mocno zakrwawiona - mówi świadek wypadku.

- Oboje są w poważnym stanie. Mężczyzna ma uraz głowy, klatki piersiowej i brzucha. Został zabrany do szpitala na SOR w Pabianicach. Kobieta z urazem klatki piersiowej, brzucha i niestabilną miednicą została zawieziona do szpitala im. Kopernika w Łodzi - mówi Aleksander Hepner z pogotowia Falck.

- Oba auta nadają się do kasacji - uważa kolejny świadek wypadku.

W akcji brały udział: 2 karetki pogotowia Falck, 3 radiowozy policji, 2 wozy straży pożarnej JRG z Pabianic i wóz Ochotniczej Straży Pożarnej z Chechła (w sumie 13 strażaków).