ad

Trzy wezwania dostali dziś strażnicy miejscy. Dwa do nieprawidłowo zaparkowanych samochodów. Jedno auto tarasowało chodnik na ulicy Niecałej. Drugie kierowca prawie "porzucił" na skrzyżowaniu ulicy Dąbrowskiego z Ostatnią.

Około godz. 18.00 strażnicy dostali wezwanie na ulicę Smugową Tutaj, według zgłaszającego, z komina miał się wydobywać śmierdzący, duszący dym.

- Byliśmy na miejscu w ciągu dziesięciu minut - mówi dyżurny. - Nic takiego nie stwierdziliśmy. Co więcej, z tego wskazanego komina dym się nie wydobywał, a tym bardziej nie mógł być cuchnący. Na ulicy też nie śmierdziało.