Na Lewitynie znów zamarzł zalew. Przed wejściem ostrzega tablica. Nikt na nią nie zwraca uwagi. Po lodzie ślizgają się dzieci, młodzież i dorośli. Czasami bezpieczeństwa pilnuje patrol policji lub Straży Miejskiej.

W sobotnie popołudnie nie było radiowozów, więc na kruchym lodzie było pięć osób. Na szczęście wszyscy ślizgali się blisko brzegu, gdzie wody jest po kostki.