W poniedziałek (25 marca) o godz. 10.10 strażacy odebrali zgłoszenie od kobiety, która twierdziła, że na ryneczku przy ul. Grota-Roweckiego wyczuwa zapach gazu. Gdy na miejsce przyjechali strażacy, kobieta wskazała im miejsce, skąd najprawdopodobniej ulatniał się gaz. Był to parking, na którym stały samochody. Strażacy sprawdzili, czy z żadnego z aut nie ulatniał się gaz. Gdy to wykluczyli, sprawdzili również stoiska, które handlarze ogrzewali butlami wypełnionymi gazem propan-butan. Butle były szczelne.

- Zapach gazu unosił się na targowisku, bo najprawdopodobniej jeden ze sprzedawców wypuścił resztkę gazu z butli – mówi Szymon Giza ze straży pożarnej.

Na miejsce przyjechał również zespół pogotowia gazowego. Potwierdził, że gaz nie mógł ulatniać się z instalacji przesyłu gazu, bo w okolicy takiej nie ma.