Pabianiczanin wszedł do sklepu przy ul. Sikorskiego 21 października. Poprosił o dwie butelki alkoholu wartego 70 zł. Gdy sprzedawca postawił alkohol na ladzie i odwrócił się na chwilę, by podać jeszcze piwo, klient chwycił butelki i wybiegł ze sklepu. Za złodziejem ruszyli w pościg sprzedawca i inny klient. Podczas ucieczki sprawca rzucił butelką w kierunku goniących, ale nie trafiła żadnego z mężczyzn. W trakcie szarpaniny druga z butelek wypadła, rozbijając się na chodniku w drobny mak. Wtedy rozzłoszczony 29-latek wyjął metalową rurkę i kilka razy uderzył w głowę jednego z mężczyzn, po czym uciekł. Poturbowany klient wraz ze sprzedawcą wrócili do sklepu, gdzie opatrzyli krwawiącą ranę. Mężczyźni wezwali policję, opisali sprawcę i kierunek, w którym uciekł złodziej.
Kilka dni po zdarzeniu policjanci patrolówki zatrzymali 29-latka. Miał on na swoim koncie bogatą kartotekę kryminalną. Po spędzeniu nocy w policyjnym areszcie, pabianiczanin został przesłuchany w obecności prokuratora. Ten przedstawił mu zarzut kradzieży rozbójniczej i wystąpił do sądu z wnioskiem o zastosowanie aresztu tymczasowego. Sąd przychylił się do prośby i 29-latek na trzy miesiące trafił za kratki łódzkiego aresztu.