Taki los spotyka mogiły, których place po 20 latach przestały być opłacane. Na cmentarzu komunalnym jest 500 takich grobów. Wszystkich mogił jest 15.000.

- Jednak zanim grób zostanie zlikwidowany, przez trzy do siedmiu lat zostawiamy na nim karteczkę z informacją i prośbą o kontakt – mówi GrzegorzJanczak, dyrektor Miejskiego Zakładu Pogrzebowego. - Czasem rodzina zgłasza się do nas po roku, a nawet dwóch latach i chce wnieść opłatę. Tłumaczą, że zapomnieli, nie wiedzieli, kiedy wygasa termin kolejnej opłaty.

Najszybciej przejmowane są groby, gdy zgłaszają się chętni, którzy chcą w danym miejscu pochować swoich zmarłych. To na ich życzenie groby są przekopywane albo pozostałe w nich szczątki zostają przenoszone do innej, zbiorowej mogiły na cmentarzu.

- Szczątków się nie niszczy, są przenoszone z szacunkiem i zgodnie z wolą bliskich zmarłego będą leżały w ziemi na cmentarzu – wyjaśnia Janczak.

Najwięcej opuszczonych grobów jest przy głównej bramie cmentarnej i w okolicach domu pogrzebowego. To najstarsza część cmentarza. Wiele grobów jest zapomnianych, bo nie żyje już nikt, kto mógłby się nimi zająć. Czasem rodzina wyjechała.

- Nie powiadamiamy rodzin, że minął termin opłat – dodaje dyrektor zakładu. - Listy czy powiadomienia telefoniczne kosztują.

Zdarza się, że do zakładu pogrzebowego zgłaszają się bliscy zmarłego, którzy mieszkają za granicą albo w drugim końcu Polski. Za plac wnoszą opłaty przez internet. Gdy nie pamiętają numeru grobu, po prostu podają dane zmarłego, datę pogrzebu.

Przez internet można załatwić nie tylko kwestie opłat. Można też zamówić wiązankę kwiatów i znicz. Pracownik zakładu idzie wtedy na wskazaną mogiłę, sprząta ją, układa kwiaty i zapala lampkę.

- Mieliśmy już takie prośby od pani z Australii i rodziny z Holandii – mówi Janczak.

Opłata za podwójny plac wynosi 2.000 zł. Za pojedynczy 800 zł.

Przedłużenie po 20 latach kosztuje 1.600 zł za podwójny plac, a 700 za pojedynczy. Na cmentarzu są też 3 grobowce na urny, a w najbliższej przyszłości będzie ich 30.

- Taki grobowiec na 6 urn z placem kosztuje 2.500 zł na 50 lat – mówi Janczak. - Za 4.000 zł można go wykupić za życia.