ad

Wczoraj około 10.30 do domu 81-letniej mieszkanki Huty Dłutowskiej zapukały dwie starsze kobiety. Pytały o adres księdza, sołtysa, o kwiaty.

W końcu poprosiły o szklankę wody do popicia leków. Gospodyni była uprzejma i miła. Kobiety były w jej wieku.

Wykorzystały chwilę nieuwagi i zabrały emeryturę i oszczędności kobiety. Odjechały białym samochodem.
Starsza pani straciła wszystkie oszczędności i emeryturę za listopad. W sumie 30.000 zł.