– Straty szacujemy na około 1.000 złotych – mówi Adam Marczak, sekretarz Urzędu Miejskiego. – To nie tylko cena trzech baterii, ale i koszty związane z naprawą.
Dzięki monitoringowi zainstalowanemu w urzędzie, schwytano rabusia.
Działał przez dwa dni (14 i 15 grudnia) w urzędzie przy Zamkowej i w USC przy ul. św. Jana 4. Wchodził do łazienek i wyrywał krany.
– Zauważyła go pracownica, jak wychodził z urzędu przy Zamkowej – mówi Marczak. – Nie zdążyliśmy go zatrzymać, ale zobaczyliśmy go na nagraniu z monitoringu. Kasetę przekazaliśmy policji.