Dilerzy zaopatrywali się w narkotyk u 35-letniego mieszkańca Dobronia. Policjanci w świerkowym młodniku na terenie tej miejscowości odkryli plantację konopi indyjskich.

Funkcjonariusze ze Zduńskiej Woli zlikwidowali uprawę konopi indyjskich, z których można było uzyskać ponad 26 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości około 800 tys. złotych. Policjanci zatrzymali 35-letniego właściciela plantacji, który decyzją sądu został aresztowany na 3 miesiące.

Sprawa miała początek w poniedziałek 19 września. Po północy policyjny patrol na ulicy Głównej w Zduńskiej Woli wylegitymował dwóch 21-letnich mężczyzn. U jednego z nich znaleźli torebkę foliową, a w niej prawie 8 gramów marihuany. Obaj mężczyźni trafili do aresztu komendy.

Następnego dnia zatrzymano jeszcze 20-letniego dilera, mieszkańca gminy Zapolice. Po zebraniu materiału dowodowego śledczy przedstawili dwóm zatrzymanym zarzuty handlu narkotykami. Za to przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Funkcjonariusze ustalili, że dilerzy zaopatrywali się w odurzający środek na terenie gminy Dobroń. Zlokalizowali uprawę w młodniku świerkowym w Dobroniu. Na przyległej posesji zatrzymano właściciela plantacji, 35-letniego mieszkańca gminy Dobroń.

Funkcjonariusze zabezpieczyli 20 roślin o wysokości 2,5 metra oraz 4 krzaki już wycięte i przygotowane do suszenia. W budynku znaleziono ponad 2,5 kilograma suszu przygotowanego do sprzedaży, wagi do porcjowania narkotyków oraz torby foliowe. Z zabezpieczonych konopi można było uzyskać ponad 26 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości blisko 800 tys. złotych. Właściciel plantacji trafił do aresztu komendy. Po zebraniu materiału dowodowego prokurator przedstawił mu zarzut uprawy, przetwarzania i wprowadzanie do obrotu znacznej ilości środków odurzających.

Grozi mu za to kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat. Sąd na wniosek prokuratury zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt. Wobec dwóch dilerów prokurator zastosował dozór policji.