Tym razem kolarz wybrał sie do Legnicy. Trasę Pabianice - Legnica - Pabianice (620 kilometrów) planował pokonać w 30 godzin. Udało mu się wrócić do Pabianic po 29 godzinach. 

Symboliczna meta była w Statostwie Powiatowym. Starosta Krzysztof Habura powitał Jarzębskiego szampanem.

- Najgorsze było przenikliwe zimno i wiatr - mówił na mecie kolarz. - W nocy był przymrozek, w ciągu dnia temperatura od 2 od 5 stopni. 

Na rowerze spędził bez przerwy 29 godzin. Najtrudniejsza była droga powrotna. 

- Każda górka wydawała się przeszkodą nie do pokonania - zdradza. 

Jarzębski przyznał, że przez najbliższe 3 dni będzie odpoczywał. Później wróci do treningów, bo ma już plan na kolejną wyprawę.