Burza z potężną wichurą, jaka przeszła nad miastem i okolicą na początku sierpnia, zebrała żniwo. To, co spotkało gminy z naszego powiatu, określono oficjalnie klęską żywiołową. Niezliczone ilości poprzewracanych i połamanych drzew, zerwane dachy i linie energetyczne były największą zmorą mieszkańców i służb ratunkowych. Tylko 10 sierpnia straż pożarna odnotowała 213 wyjazdów. Jednak właściwa liczba interwencji jest znacznie wyższa. Strażacy, którzy byli wzywani, w jednym miejscu zastawali po kilka innych zagrożeń.

- Łącznie, od 10 sierpnia do minionego wtorku, odnotowaliśmy 315 wyjazdów jednostek – mówi mł. ogn. Szymon Giza, rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Pabianicach.

Najwięcej pracy strażacy mieli na terenie gminy Dobroń. Tam skutki wichury usuwali 113 razy. Jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej, które brały udział w działaniach na tym terenie, to: OSP Dobroń – 46 interwencji, OSP Chechło - 39, OSP Orpelów - 13, OSP Ldzań - 10, OSP Mogilno - 4, OSP Róża - 4, OSP Morgi - 3, OSP Markówka – 1.

Porównywalna ilość wysyłanych zastępów straży dotyczyła Konstantynowa. Tam strażacy jeździli 108 razy. Kolejne wyjazdy dotyczyły: Lutomierska – 44 interwencje, gminy Pabianice - 25, miasta Pabianice - 24. Burza oszczędziła gminę Ksawerów i Dłutów.

Zliczone do tej pory wyjazdy straży do „porządkowania” po wichurze to jeszcze nie koniec. Nadal w wielu miejscach usuwane są jej skutki.