- Tego jeszcze nie było! Jak to możliwe, by naszymi pieniędzmi finansować prywatną uczelnię - oburzali się Czytelnicy, dzwoniący do naszej redakcji. - W takiej szkole nauka nie jest bezpłatna. Studenci płacą co miesiąc po kilkaset złotych. Na co pójdą te pieniądze, na pensję dla rektora?

Wniosek rektora WSHE - Mariana Lelonka, o dofinansowanie funkcjonowania uczelni prezydent Dychto dostał w grudniu. Rektor nie raczył napisać, na co zamierza wydać dotację, czyli nasze pieniądze z miejskiej kasy.

Jak dowiedziało się Życie Pabianic, w planie budżetu miasta na 2007 rok jest 40.000 zł dla uczelni Lelonka.

- A czemu by nie?! - stwierdził prezydent Dychto. - Prawo na to zezwala, a w kasie są wolne pieniądze. Nikomu przez to nie zabierzemy.

O zgodę na pieniądze dla uczelni Lelonka prezydent już wystąpił do radnych miejskich.

- Studiuje tam aż 320 osób, także pracownicy Urzędu Miejskiego i Starostwa. Jest z tego korzyść, bo ci ludzie nie muszą tracić czasu na dojazdy do Łodzi. Podnosi to rangę naszego miasta - gęsto tłumaczy się Dychto. - Miejskie pieniądze to pomoc nie dla uczelni, ale dla studentów. Liczyłem, że na każdego słuchacza uczelni przypadłoby 125 złotych.

Dychto zapowiada, że z rektorem Lelonkiem będzie rozmawiał o tym, jaką korzyść z dotacji odniosą studenci. Chce spisać z rektorem umowę o sposobie wydawania dotacji.

- Można na przykład obniżyć czesne - proponuje Dychto.

O dotacji dla prywatnej WSHE debatowała już Komisja Oświaty Rady Miejskiej.

- Nasza opinia jest pozytywna - mówi Jarosław Łacwik, przewodniczący komisji. - Zastanawiamy się jeszcze co do kwoty.

Podobnego zdania jest Dariusz Wypych - przyszły wiceprezydent do spraw oświaty.

- Skoro jest prawo i są pieniądze, to dlaczego ich nie dać - stwierdził.

Na to, żeby kasa miasta dawała pieniądze wyższej uczelni, pozwala prawo o szkolnictwie wyższym z 27 lipca 2005 roku.

W zeszłym roku rektor Lelonek prosił o pieniądze ówczesnego prezydenta - Jana Bernera.

- Nie dostał - mówi Elżbieta Tkaczuk, skarbnik miasta. - Prezydent nawet nie przeczytał radnym prośby Lelonka.


***
Za dwa pierwsze lata nauki w pabianickiej WSHE słuchacz płaci 320 - 340 zł miesięcznie. Na trzecim roku - 430 zł przez 9 miesięcy. Za dobrą naukę można dostać stypendium - od 120 do 170 zł. Pieniądze na to daje państwo.