Dziś rano radni zdecydowali jednogłośnie o przekazaniu szpitalowi 5 mln zł z kasy miejskiej w formie dotacji, a nie pożyczki. Sesję zwołano na godz. 8.30 po to, by skarbnik miasta Elżbieta Pluta mogła jeszcze dziś przelać pieniądze na konto Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. To największy wierzyciel szpitala. ZOZ jest mu winien około 22 mln zł.
– Pozostałą część pieniędzy dla ZUS przekaże bank Nordea – zdradził prezydent Zbigniew Dychto.– To pożyczka, którą poręczamy.
W taki sposób miasto uratowało istnienie szpitala i miejsce pracy dla 800 osób.
– Nie będzie kilku boisk, nie będzie nowych dróg, ani chodników, ale będzie istnieć szpital – stwierdził radny Radosław Januszkiewicz.
– Popieram prezydent w jego działaniach – mówił radny Andrzej Sauter. – Chciałbym jednak usłyszeć o zmianach organizacyjnych w szpitalu takich, po których pacjent nie będzie musiał miesiącami czekać na badanie.
– Chcielibyśmy by ten chory organizm w końcu wyzdrowiał – dodał radny Krzysztof Górny.
Radny Karol Suchocki spodziewa sie, że 26 marca podczas obrad Rady Społecznej ZOZ-u usłyszy o planowanych zmianach organizacyjnych w szpitalu.