Od rana na Starym Rynku można było zobaczyć grupki zawodników podskakujących do szybkiej muzyki. Zjechali zawodnicy z Bełchatowa, Łodzi, Częstochowy czy Radomska. Największa grupa była z Pabianic.

- Tylko my tworzymy formalną grupę, reszta to pojedyncze osoby - mówił tancerz z Shadow Squaw.

Zawodnicy prezentowali pozostałym swoje umiejętności, wymieniali się wskazówkami i prezentowali nowe triki. Były też warsztaty dla mieszkańców i konkursy z nagrodami. Na koniec odbyły się pojedynki tancerzy. 

Impreza była w Pabianicach po raz drugi. W ubiegłym roku jumperzy spotkali się na Lewitynie.