Była godz. 20.00, gdy do dyżurnego zadzwonił kierowca autobusu MZK z krańcówki przy Łaskiej. Zajął się dziewczynką, która była na dworcu bez dorosłych.
Dzielnicowy, który pojechał na dworzec, dowiedział się od małej, jak się nazywa i gdzie mieszka. Odwiózł dziecko do domu, ale małą nie miał się kto zająć.
 
Co się stało? Więcej dowiesz się z Życia Pabianic. Papierowe wydanie już we wtorek w kioskach i sklepach