Policja rozbiła zorganizowaną grupę przestępczą, która "uzbierała" majątek na handlu olejem napędowym. Nie były to legalne interesy. Szefem gangu jest 27-letni mieszkaniec Pabianic (policja i prokurator nie chcą ujawnić nawet jego inicjałów). To on obmyślił sprytny sposób na złupienie Skarbu Państwa.
Pabianiczanin znalazł 26-letniego mężczyznę, który razem z przyjaciółką zarejestrował firmę. Firma miała się zajmować handlowaniem paliwami. Ale właściciele firmy nawet nie powąchali kanistra z paliwem. Szef gangu "produkował" jedynie dokumenty do księgowości. Wynikało z nich, że firma kupiła aż 2 miliony 125.000 litrów oleju napędowego od trzech spółek, których w rzeczywistości nie ma. Na podstawie sfałszowanych dokumentów szef gangu wyłudził potem zwrot podatku VAT i akcyzy. Co z tego miał właściciel zarejestrowanej firmy? Dostawał co miesiąc 1.500 zł za nic.
Jego i szefa gangu zatrzymano. Ten drugi musi zapłacić 50.000 zł kaucji - jeśli chce wyjść na wolność. Policja zabezpieczyła jego samochody i gotówkę, jaką miał w domu