Rybak współpracuje z potężną firmą transportową.

- Są potentatem w Anglii. Mają filie w USA i Kanadzie - mówi.

Autobus sprowadza po to, by kursanci oswoili się z wozem, jaki kursuje ulicami angielskich miast.

- Słynnego duoble deckera, czyli piętrusia, już chcieli mi dać. Ale wóz ma ponad cztery metry wysokości. Nie zmieści się pod trakcją tramwajową - smuci się instruktor.

Rybaka polecił Instytut Transportu Samochodowego. Anglicy szukali szkół jazdy godnych zaufania, a firma pabianiczanina ma prestiżowy Certyfikat Jakości Usług Szkolenia. Tak dobrymi papierami może się poszczycić tylko 5 szkół w Polsce.

Zanim zaczął "szlifować" kierowców dla Brytyjczyków, Rybak sam ukończył kurs w Anglii. 8 dni jeździł ulicami Londynu. Wkuwał, co powinni umieć kierowcy angielskich autobusów.

- Do jazdy "pod prąd" szybko przywykłem. Gorzej było zaakceptować to, że z prawej strony wyprzedzają mnie samochody - opowiada z uśmiechem.

Za to nie było problemu z lewarkiem zmiany biegów pod lewą ręką, bo… angielskie autobusy mają automatyczne skrzynie.

Na Wyspy wysłał już kilku naszych kierowców z zawodowym prawem jazdy (kategorii D). Nie musieli znać języka angielskiego.

- Brytyjczycy wysyłają ich na podstawowy kurs języka - opowiada Rybak.

Robotę można też dostać bez zawodowego "prawka". Wystarczy biegle mówić w języku Szekspira.

- Takim osobom firma płaci za kurs prawa jazdy - dodaje Andrzej Rybak.

Każdego kierowcę szef szkoły skrupulatnie egzaminuje. Wcześniej urządza krótki kurs. Czego uczy "starych" szoferów?

- By patrzyli w oba boczne lusterka, a nie w jedno. By nie przeplatali rąk kręcąc kierownicą. Żeby ruszali i stawali tak, by pasażer nie latał po autobusie. To może ich zdyskwalifikować na egzaminach w Anglii - wylicza.

Angielskim autobusem zamierza kursować po Pabianicach.

- Będę jeździł przy lewej krawędzi jezdni i to zgodnie z przepisami - mówi zagadkowo, ale szybko wyjaśnia: na przykład po drogach jednokierunkowych.

Wkrótce z innymi szkołami pracującymi dla Anglików Rybak zbuduje miasteczko z ruchem lewostronnym.

- Najprawdopodobniej w Zamościu - zdradza.


***
ANDRZEJ RYBAK

WIEK: 41 lat.

WYKSZTAŁCENIE: skończył Szkołę Podstawową nr 13 i I Liceum Ogólnokształcące. Chciał być policjantem, dlatego studiował w Wyższej Szkole Oficerskiej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ukończył Politechnikę Częstochowską. Jest inżynierem mechanikiem.

KARIERA: od 20 lat jest instruktorem jazdy. Od 1994 r. prowadzi własną szkołę kierowców.

OD KIEDY MA PRAWO JAZDY: od 16 roku życia (wcześniej nie pozwalały przepisy). Dostał je w dniu 16 urodzin.

CZYM JEŹDZI PRYWATNIE: terenową toyotą 4 runner.