ad
Partyjne rozmowy o tym, kto za 8 miesięcy będzie kandydatem na prezydenta miasta, są prowadzone potajemnie. Mimo to Życie Pabianic ustaliło, że szykują się co najmniej cztery osoby.

- Mam już doświadczenie w samorządzie - nie kryje swych ambicji Dariusz Wypych (nauczyciel historii). To on jest "najmocniejszym" kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. Ale szybko dodaje dyplomatycznie: - Gdybym dostał propozycję, zastanowiłbym się.

Szef jego partii - Waldemar Flajszer, woli mówić o kilku kandydatach.

- Chcemy zrobić profesjonalny sondaż - zapowiada. - Kogo z naszych kandydatów wyłoni, tego wystawimy do wyborów.

Padają nazwiska następnych "mocnych": Marczak, Wlaźlak, Habura (Jarosław) i Flajszer.

- Nie szykuję się na prezydenta - odpowiada Marczak (sekretarz miasta). - Po pierwsze jestem za młody, po drugie nie dostałem propozycji.

- A ja nie mówię, że nie chcę - przyznaje Florian Wlaźlak (prezes ciepłowni).

- Żadnej propozycji nie dostałem. Gdybym dostał, rozważyłbym ją - odpowiada Jarosław Habura (prezes MZK).

Platforma Obywatelska nie ma zdecydowanego lidera.

- Koledzy namawiają mnie, bym powalczył. Ale ja jeszcze nie podjąłem decyzji - przyznaje Krzysztof Habura, przedsiębiorca i radny miejski (brat Jarosława). - Fotel prezydenta to ogromna odpowiedzialność.

Obciążenia nie czuje natomiast Andrzej Furman, właściciel fabryki leków Aflofarm.

- Nie wykluczam - mówi. - Na pewno nie pójdę z żadną partią. Chciałbym być kandydatem niezależnym. To miasto potrzebuje gospodarza, a nie partyjniaka.

Furmana może poprzeć stowarzyszenie Szansa dla Pabianic, którego ojcami chrzestnymi są: doktor urolog Grzegorz Krzyżanowski, Karol Suchocki i Paweł Winiarski.

Swojego prezydenta chciałaby mieć także lewica.

- Jeszcze daleka droga do ustalania, kto to będzie - twierdzi Tomasz Jura, przewodniczący rady miejskiej SLD. - Pewne jest tylko to, że wraz z PSL i PPS wystawimy wspólnego kandydata.

Może to być Zbigniew Mencwal, Karol Suchocki, Paweł Winiarski albo Grzegorz Janczak.

- Ja nie chcę - twierdzi Suchocki.

- Ja już byłem prezydentem. Teraz pracuję w Polfie i nie chcę tego zmieniać. Mam tu możliwość rozwoju - odpiera Winiarski.

Życie Pabianic dowiedziało się, że żadna partia nie zaproponowała kandydowania obecnemu prezydentowi - Janowi Bernerowi.