W środę zakład energetyczny zamontował 4 oprawy lamp ulicznych typu LED. Bezpłatnie użyczyła je firma BioSolution z Warszawy.
Energooszczędne lampy stoją na ulicy Kolbego. Przez 3 miesiące Wydział Inżyniera Miasta będzie sprawdzał, ile można zaoszczędzić na takim oświetleniu (lampy są podłączone do Punktu Pomiaru Energii Elektrycznej).
Po okresie testowym lampy bezpłatnie zdemontuje PGE.
Oprawa lampy 28W ma dawać tyle samo światła, co lampa sodowa lub rtęciowa o mocy 150 W.
Nie są to pierwsze oprawy typu LED w Pabianicach, pierwsze jako oświetlenie parkowe zamontowano w Parku Słowackiego w 2014 roku.
Na razie nic nie możemy zmieniać, bo Urząd Miejski na konserwację oświetlenia ulicznego ma zawartą 10-letnią umowę, która wygasa 9 lipca 2018 roku. Paragraf 12 ust. 2 tej umowy stanowi iż: "Strony mogą rozwiązać umowę za pisemnym, rocznym wypowiedzeniem, skutecznym na koniec roku. Paragraf 12 ust. 3 tej umowy stanowi iż: " W przypadku wypowiedzenia umowy lub odstąpienia od niej, Stronie która nie ponosi odpowiedzialności za przyczyny wypowiedzenia lub odstąpienia przysługuje kara umowna w wysokości równej kwocie 438.000,00 zł za każdy rok od wypowiedzenia lub odstąpienia do zakończenia okresu trwania umowy.
Rzucamy się na LED-y, ale...
Niezbyt jasno pod latarnią
"Studentom o latarniach LED mówię tak: świeże ciasto pięknie pachnie, ale póki rośnie, nie warto go próbować. Trzeba poczekać, aż się upiecze" – mówi prof. dr hab. Wojciech Żagan, prodziekan ds. nauki Wydziału Elektrycznego PW, specjalista od techniki oświetleniowej. Członek Polskiego Komitetu Oświetleniowego, publikuje w „Przeglądzie elektrotechnicznym” i inżynieryjnych serwisach internetowych, jest autorem podręczników akademickich. Zajmuje się też projektowaniem iluminacji obiektów zabytkowych – jest autorem iluminacji m.in. Pałacu Namiestnikowskiego, gmachu Politechniki Warszawskiej, stołecznej Zachęty i Teatru Wielkiego.
Dobrze zaprojektowane, nowoczesne oświetlenie uliczne – to jakie? Wystarczy zgodność z normami, czy trzeba czegoś więcej?
Sprawę załatwia definicja oświetlenia ulicznego, które ma trzy zadania: zapewnić bezpieczeństwo kierowcom i pieszym, ułatwić rozpoznanie przeszkód na drodze i rozpoznanie samej drogi. Ta ostatnia funkcja jest najważniejsza – dobre oświetlenie to takie, które nie tylko pozwala cokolwiek zobaczyć i nie tylko pokazuje przebieg drogi, ale pozwala ją przewidywać.
Jak to wygląda w Polsce? Laik może odnieść wrażenie, że u nas często latarnie oświetlają jezdnię, a nie chodnik, albo tworzą jasne plamy w ciemności.
Generalnie nie jest z tym źle. Wrażenie mroku może wynikać z tego, że oświetlenie chodnika zgodnie z normami nie musi być tak intensywne, jak jezdni. Jakość większości projektów i ich realizacji nie odbiega od standardów europejskich – a porównuję nas z najbardziej rozwiniętymi krajami. Co innego estetyka i eksploatacja. Kuleje zwłaszcza ta ostatnia. Zdarza się, że latarnia była posadowiona 20 lat temu, sąsiednie małe drzewko zdążyło wyrosnąć, latarni nie ma, ale nikt tego nie zauważył. Albo oprawa liczy sobie dekadę i nikomu nie przyszło do głowy, że trzeba ją umyć.
A co z nowymi technologiami? Jest coś, co możemy przeszczepić na nasz grunt?
Nie spotkałem się z sytuacją, żebyśmy nie wiedzieli o jakiejś nowince czy rozwiązaniu. Inna sprawa, że tych nowinek jest niewiele. Są ewolucyjne zmiany, ale jeśli idzie o naprawdę nową technologię emisji światła, to pojawiły się jedynie rozwiązania elektroluminescencyjne, czyli coś, co niepoprawnie nazywa się światłami ledowymi. A i to na razie nowinka, nie nowość, bo Europa na razie tylko przygląda się LED-om.
Dlaczego? Przecież sprawdzają się w samochodach. Tam oświetlenie też musi być sprawne i wydajne.
Studentom o latarniach LED mówię tak: świeże ciasto może pięknie pachnieć, ale póki rośnie, nie warto go próbować. Trzeba poczekać, aż się upiecze. LED-y nie są złe choćby dlatego, że dają białe, naturalne światło, nie zniekształcają barw, nie męczą wzroku tak jak sodówki, których światło czyni zieleń brunatną. Ale to jedyna sprawdzona zaleta, bo już np. energooszczędność latarni elektroluminescencyjnych w porównaniu do sodowych czy metalohalogenkowych – które też emitują światło o naturalnej barwie – jest mitem. A pytań i problemów jest więcej. Ot, choćby wydajność. Dioda LED ma moc ułamka wata. Lampa uliczna ma moc od kilkudziesięciu do kilkuset watów, trzeba więc konstruować oprawy wieloźródłowe. To podnosi koszty, a do tego nie ma pewności, jaka jest optymalna konstrukcja układu optycznego.
Za to LED-y są niezwykle trwałe.
Tego też nie wiemy. Kiedyś mówiono o 100 tys. godzin pracy, teraz – mniej optymistycznie – o 50 tys. To oznacza trwałość dziesięciokrotnie wyższą od dotychczasowych rozwiązań. Tyle, że to teoria. W Polsce latarnia świeci rocznie ok. 4 tys. godzin, więc dioda LED musiałaby pracować minimum 15 lat. A takie oświetlenie jest na rynku od kilku lat, więc jak zweryfikować jego trwałość? Kolejny problem to kwestia unifikacji. Na razie części i standardy producentów są niekompatybilne. Proszę zauważyć, że renomowani producenci oświetlenia ostrożnie zachwalają LED-y w oświetleniu ulicznym. Najwięcej hałasu robią małe, nieznane wytwórnie. Więc nie zalecałbym pośpiechu w pogoni za nowoczesnością.
To co z tą ekologią? Można o niej w ogóle mówić w kontekście oświetlenia ulic?
Naturalnie! Tu przyszłością mogą być LED-y, bo lampy sodowe zawierają agresywny sód i rtęć, podobnie jak popularne świetlówki. A jeśli idzie o tu i teraz – to przecież ekologią jest ochrona przestrzeni przed zaśmieceniem. A światłem też można śmiecić, na przykład kierując je w górną półprzestrzeń. W Polsce spora część kloszy jest nachylona pod kątem 15 proc. do płaszczyzny, co oznacza, że oświetlają powietrze. Innymi słowy trzeba dobierać takie oprawy i słupy, które emitują światło tylko w dół.
Sporo mówi się o panelach słonecznych jako alternatywnym źródle energii...
Tu też nie mam dobrych wieści. Ogniwa słoneczne – jak najbardziej, ale gdy staną się naprawdę wydajne. Obecne nie są w stanie zasilić oświetlenia ulicznego. Widuje się czasem próby oświetlania przejść dla pieszych z użyciem miniaturowych wiatraków i paneli fotowoltanicznych, ale wypada to mizernie. Na razie przeszkodą są też gabaryty, bo raczej nie zaakceptowalibyśmy gigantycznego zacieniającego panelu na każdym słupie.
Standardowa polska ulica to szpaler słupów. Czy są dla nich jakieś alternatywy, np. słupki świetlne albo podświetlanie budynków?
Niestety nie. Takie rozwiązania są nieekonomiczne, a często też nieefektywne. Owszem, jeśli podświetlany obiekt znajduje się przy ulicy, odbijające się odeń światło może zastąpić dwie, trzy latarnie. Gdy oświetlamy zabytek, wszystko w porządku, ale iluminowanie zwykłych elewacji nie kalkuluje się, bo ulicę oświetlą dwie latarnie, a obiekt wymaga 40 reflektorów.
Wspomniane słupki poręczowe też nie są uniwersalnym patentem. To rozwiązanie genialne, bo nie oślepia kierowców i pieszych, ale słupki muszą być bardzo gęsto ustawione, a samochód czy większy obiekt zasłania snop światła. Można za to inaczej wykorzystywać tradycyjne klosze – w Polsce rzadko widuje się latarnie zawieszone na przewieszkach czy linach nośnych rozpiętych nad drogą.
A można coś poprawić, jeśli idzie o projektowanie oświetlenia?
Nie radzimy sobie z utrzymaniem prowadzenia optycznego. Linia świateł wzdłuż ulicy powinna być ciągła i równoległa do linii drogi. W Polsce światła są raz niżej, raz wyżej, wychylają się w te i we wte, zupełnie, jak gdyby zebrano oświetlenie z kilku różnych ulic. Wszystko dlatego, że o linię świateł nie troszczy się przy odbiorach technicznych.
Architekci krajobrazu mówią, że oświetlenie uliczne można wspierać, np. iluminując zieleń.
Nie do końca, bo ilość światła w aglomeracji miejskiej i to, gdzie ono pada, określają normy, które iluminacjom trudno byłoby spełnić. Za to zieleń powinna determinować barwę światła. Opracowaliśmy kiedyś mapę oświetlenia ulicznego dla Warszawy, zgodnie z którą w obszarach parków, dużych ciągów zieleni, w skupiskach ludzkich, np. w śródmieściu czy w okolicach dworców należy stosować przyjazne, naturalne światło białe. W miejscach rzadziej uczęszczanych, terenach przemysłowych, dzielnicach biurowych itp. barwa to kwestia drugoplanowa.
Czasem padają pomysły prywatyzacji oświetlenia. Zdarzają się, zwłaszcza na przedmieściach, ulice pozbawione lamp, bo – jak mówią urzędnicy – przecież każdy ma lampę w ogródku albo halogen nad wejściem.
Znam to podejście. Kiedyś od wysoko postawionych osób ze stołecznego ratusza usłyszałem: „Po co latarnie nad jezdniami, przecież samochody mają własne oświetlenie!”. Zdarzają się przypadki wyłączania co drugiej latarni albo oświetlania tylko jednej strony drogi. Takie pomysły dowodzą niekompetencji i braku rozsądku. Urzędnikowi i mieszkańcom może się wydawać, że wszystko gra, bo gmina oszczędza, ale tu chodzi o bezpieczeństwo pieszych i kierowców, a nie o to, żeby dostrzec zarys chodnika. W dodatku wygaszanie lamp czy wyręczanie się prywatnymi światłami to nieposzanowania prawa. Ustawa mówi jasno, że od zmierzchu do świtu na obszarze aglomeracji miejskiej wszystkie ulice muszą być oświetlone. Wszystkie. Można mówić co najwyżej o obniżeniu poziomu jasności późną nocą, między 24 a 5 rano.
Forum Samorządowe nr 4/53, Andrzej Markowski
Komentarze do artykułu: Na ulicach testujemy lampy LED
Nasi internauci napisali 18 komentarzy
komentarz dodano: 2015-02-22 21:23:09
Z pełnym szacunkiem dla Pana Profesora ale:
- cytat "to pojawiły się jedynie rozwiązania elektroluminescencyjne, czyli coś, co niepoprawnie nazywa się światłami ledowymi" - Czyż nie jest prawdą że - Dioda elektroluminescencyjna, dioda świecąca (ang. light-emitting diode, LED) – dioda zaliczana do półprzewodnikowych przyrządów optoelektronicznych, emitujących promieniowanie w zakresie światła widzialnego - czyli chyba uprawnione jest określanie tych rozwiązań LED-ami.
- cytat "A i to na razie nowinka, nie nowość, bo Europa na razie tylko przygląda się LED-om." - ciekawe zważywszy że nie tylko Europa ale już cały świat przechodzi na LED-y ,praktycznie wszystkie stolice europejskie wymieniają oświetlenie na "nowinkę" jaką jest - stosując nomenklaturę Pana Profesora - oświetlenie elektroluminescencyjne. Za parę lat będziemy z zazdrością patrzeć na te miasta i oczywiście opowiadać jak na "zachodzie" jest lepiej bo popatrz Pan tam ledami ulice oświetlają a u nas jak zwykle nic.
- cytat "Proszę zauważyć, że renomowani producenci oświetlenia ostrożnie zachwalają LED-y w oświetleniu ulicznym. Najwięcej hałasu robią małe, nieznane wytwórnie." - A to ciekawe - praktycznie wszyscy WIELCY producenci oświetlenia promują oświetlenie LED w zastosowaniach zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych od oświetlenie wychodka do oświetlenie ulic. No chyba że OSRAM lub PHILIPS są jak to Pan Profesor określa "małymi nieznanymi firmami".
Dla przykładu
http://www.ecat.lighting.philips.pl/l/oswietlenie-zewnetrzne/oswietlenie-drogowe-i-miejskie/oprawy-oswietleniowe-drogowe-i-miejskie/73779/cat/
- cytat "Ale to jedyna sprawdzona zaleta, bo już np. energooszczędność latarni elektroluminescencyjnych w porównaniu do sodowych czy metalohalogenkowych – które też emitują światło o naturalnej barwie – jest mitem" - Tutaj pozwolę sobie zacytować opis jednej z lamp ulicznych Małej Nieznanej Firmy OSRAM - "Oprawy LED do oświetlenia zewnętrznego firmy OSRAM są zatem dostępne jako rozwiązania systemowe: LED, komponenty optyczne, odprowadzanie ciepła, stateczniki, technologia sterująca podobnie jak projektowanie obudowy oraz materiały, wszystko to wspólnie tworzy doskonale dopasowany zestaw, który pozwala oprawom LED osiągnąć pełne możliwości. Jest to jedyny sposób, by osiągnąć wymierne, realne wyniki oraz potencjał oszczędnościowy, który może obniżyć zużycie energii i kosztów o 80 % w porównaniu z konwencjonalnymi rozwiązaniami."
- cytat "Kiedyś mówiono o 100 tys. godzin pracy, teraz – mniej optymistycznie – o 50 tys. To oznacza trwałość dziesięciokrotnie wyższą od dotychczasowych rozwiązań. Tyle, że to teoria." - bardzo ciekawe zważywszy na fakt że korzystamy z półprzewodników już dziesięciolecia a diody weszły do produkcji w latach 60 XX wieku mam wrażenie że jest to wystarczająco długi okres czasu aby móc określić żywotność tego rozwiązania.
Szczerze nie chce mi się dalej komentować poz jednym chyba jeszcze cytatem "Studentom o latarniach LED mówię tak: świeże ciasto może pięknie pachnieć, ale póki rośnie, nie warto go próbować. Trzeba poczekać, aż się upiecze" Panie Profesorze z takim nastawieniem dalej będziemy płacić miliony złotych za coś za co możemy zapłacić dużo mniej a w zamian za to zasilić kasą chociaż by szkoły ,przedszkola ,przychodnie itp. Brawo dla inicjatyw zmierzających do poprawy naszego życia w najmniej zauważalnych jego aspektach.
komentarz dodano: 2015-02-22 15:57:02
Nie trzeba ciąć wydatków, aby oszczędzać. Wystarczy mądrze inwestować. Inteligentne oświetlenie LED nie tylko na siebie zarobi, ale też podreperuje budżet samorządów
12.01.2015
Na ulicach Gdańska pojawi się nowe oświetlenie. Pierwotnie planowano oprawy sodowe, ale urzędnicy zmienili zdanie i lampy będą LED-owe. To największa modernizacja oświetlenia w ostatnich latach, która ma przynieść korzyści finansowe i środowiskowe.
- Gdańsk nie jest jedynym miastem, które wnioskowało o lampy sodowe, a teraz chce zamienić na LED-y, które w ostatnim czasie bardzo potaniały - mówi Witold Maziarz, rzecznik NFOŚiGW. - W takich przypadkach przychylamy się do zmiany technologii, jeśli tylko gwarantuje ona uzyskanie efektów ekologicznych, na których nam zależy [m.in. w wyniku realizacji przedsięwzięcia emisja CO2 musi zostać ograniczona o min. 40 proc. - red.].
Przykład 2
Miasto ok. 50-60 tys. mieszkańców
Liczba opraw 5 tys. moc zainstalowana 1,2 MW, średnia moc 195 W na jeden dająca zużycie roczne 3,9 GWh. W tym wariancie opłaty za energię wyniosą 1,95 mln zł rocznie.
Całościowa wymiana na oświetlenie przy wielkości inwestycji 7,5 mln generuje oszczędności energetyczne na poziomie 2,3 GWh i zmniejszenie opłat o 1,15 mln zł rocznie (zwrot z inwestycji 6 lat)
Madryt inwestuje w oświetlenie LED
22.12.2014r. 06:25
W Madrycie 225 tys. latarni oświetlenia miejskiego zostanie zmienione na system lamp LED, dzięki czemu stolica Hiszpanii chce mocno ograniczyć rachunki za energię elektryczną - informuje "Rzeczpospolita".
komentarz dodano: 2015-02-22 14:21:59
Zachęcam redakcję do prześledzenia publikacji Pani Wiesławy tym bardziej, że cześć jej projektów funkcjonuje już na terenie powiatu pabianickiego.
Jeżeli chodzi o wdrażanie technologi LED (wiem, wiem nazwa nie do końca zgodna z prawdą)to projekty z jej wykorzystaniem są wdrażane czy rozważa się ich wdrożenie w wielu gminach a ponieważ nie o licytację tu chodzi to przykład pierwszy z brzegu gdzie np. najwyraźniej w Łodzi nie czytali wywiadu z prof. Żaganem ponieważ w 2014 r. łódzkie ZDiT wymienił 860 lamp, z czego 460 na LED-owe. W 2015 roku wymienione zostanie blisko 1000 lamp, w 750 z nich będą LED-y. Nowe lampy mają przynieść Łódź blisko 300 tys. zł oszczędności rocznie.
Zachęcam też zainteresowanych do przestudiowania programu ”Sowa” , z którego
po przednie władze Pabianic też „zapomniały” skorzystać. Odnośnie prowadzonych testów przez Inżyniera Miasta to pytam Czemu do testów zostały wymienione całe lampy ? A nie same świetlówki? Przecież możemy również zwrócić się do firm branżowych w tym do firmy,która w Pabiaz prośbą o udostępnienie takowych, dedykowane do pracy w istniejących oprawach świetlnych w tym np. do firmy która całkiem niedawno w Pabianicach była. Wystarczy zapytać przecież są to tylko TESTY !!! a skoro tak to winny być przeprowadzone maksymalnie rzetelnie przy wykorzystanie możliwie jak największej ilości kombinacji. Doprawdy nie rozumiem skąd ta niechęć ? A może nie podoba się, że ktoś ma chęć i ochotę żeby Pabianice szły do przodu ? Czy w tym mieście wiecznie musi funkcjonować jakiś hamulcowy? Może czas trochę przewietrzyć szeregi i poszukać kogoś komu się chce ?
Piotr Różycki
komentarz dodano: 2015-02-21 21:06:51
komentarz dodano: 2015-02-21 18:42:30
Jest tego masa co prawda ale jak dla mnie to halopak LEDowy w innej obudowie. A czy ma certyfikaty na oświetlenie drogowe to nie wiem.
Choć w tym wszystkim brak mi lamp sodowych nisko prężnych i ten urok żółci, monochromatyzmu lat 60.
Tak samo jak oprawy przemysłowe. Dobra to kosztuje. Bo prócz LEDów i obudowy ma porządny zasilacz.
komentarz dodano: 2015-02-21 17:49:18
komentarz dodano: 2015-02-21 17:47:30
komentarz dodano: 2015-02-21 17:01:37
A co do współczynnika mocy to oprawy LED w/w producentów deklarują 0,9-0,95 co myślę, że jest wystarczające.
komentarz dodano: 2015-02-21 16:49:14
Ale spokojnie te oprawy jakie obecnie się stosuje na korytarzach to najtańsze co może być plastyk klosz oprawka i kawałek blaszki aluminiowej jako odbłyśnik.
O wiele gorzej jest z wszelkimi próbami zamiany świetlówek liniowych na zamienniki LED oprawa nie nadaje się i efekt nijaki świecić świeci ale mi się nie podoba. Pomiarów światła nierobie bo za skomplikowana bieganina więc oceniając na oko to nie to co rtęciówka.
Są do opraw ulicznych niby zamienniki lamp wysoko prężnych na źródła LED E40 ale jak pisałem prędzej oprawa jest projektowana na konkretne źródło zaś to świeci płasko i jedyne nadrabianie rozsyłu światła to niby soczewki na LEDach. Na parking się nada ale na ulice nie.
Zaś dobra oprawa uliczna LED to koszt sztuki sięgający nawet 3 tysi ale tu mówimy o oprawie z prawdziwego zdarzenia a nie z chińskiego kontenera.
Mam nadzieję że dodatkowo zamiast pomiaru zużycia prądu sprawdza wyższe harmoniczne czy czy nie sieją do sieci, a może nawet poprawią współczynnik mocy.
Zaś co do prawdziwej efektywności źródeł LED i ich wysokiej sprawności jak podają producenci to jest jedno ale. Amerykanie zrobili konkurs dla producentów LEDów i szukają efektywnego i sprawnego LEDa i wszystkie jakie są produkowane na świecie a zwłaszcza w chinach spełniają lub nawet są bardziej efektywne od wytycznych konkursu ale jakoś nikt nie zgłosił się po nagrodę.
komentarz dodano: 2015-02-21 15:40:48
komentarz dodano: 2015-02-21 15:16:57
komentarz dodano: 2015-02-21 13:54:38
Pozdrawiam Piotr Różycki
komentarz dodano: 2015-02-21 13:08:23
komentarz dodano: 2015-02-21 10:37:12
komentarz dodano: 2015-02-21 00:11:21
Dla przypomnienia http://www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/wyroznienie-za-oswietlenie.html http://www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/krotko/5-000-lamp-do-wymiany.html
Załóżmy że wymienią tylko 500szt. Niech kosztuje 750zł to już nam daje 375000tysi a gdzie robocizna liczmy że za wymianę jednej zapłacą 100zł żart bo tyle biorę za wymianę oprawy w mieszkaniu a tu latarnia uliczna ale liczmy 100zł to mamy 50000tysi razem daje nam to 425000tysi.
Założyć trzeba że stare sprzedadzą za liczmy za 200zł sztuka to daje 100000tysi o ile będzie chętny to zabawa może nas kosztować 325000tysi.
Jak dla mnie nie warto zaś technologia LED jest w rozwoju i ma tendencję do tanienia. Wymiana na LED może mieć sens tylko na zadupiu gdzie musi być oświetlenie ale jest mało użyteczne.
Może pozyskają dofinansowanie.
Ale gdyby tak jak w 2007 wymienić wszystkie to gra niewarta świeczki.
Ciekawe jak z serwisem by było. LEDy chińskie i co gorsza chińskie elektrolity z 3 lata popuchną i po zasilaczu i znów trza będzie inwestować a chinole są perfekto w planowaniu postarzania.
komentarz dodano: 2015-02-20 22:08:08
komentarz dodano: 2015-02-20 18:53:26
komentarz dodano: 2015-02-20 16:02:15
Ech oszczędności.