„Od roku 2008 odnotowujemy znaczny wzrost liczby urodzeń”, „Porodówki pękają w szwach” – informują gazety i portale internetowe. Tej tendencji nie odnotowano jednak w naszym mieście.
– Rodzących jest podobna ilość, jak w latach ubiegłych – wyjaśnia ginekolog położnik Elżbieta Kubasiewicz. – Pogłoski o wyżu demograficznym są mocno przesadzone.
Słowa lekarki potwierdzają statystyki z Urzędu Stanu Cywilnego. W 2007 roku na świat przyszło 632 pabianiczan i pabianiczanek. Rok później liczba ta wzrosła do 723, ale już w 2009 roku noworodków było sporo mniej, bo 585.
– Co ciekawe, w ubiegłym roku urodziło się dużo więcej chłopców, aż 316 – wylicza Wojciech Poros, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich w Urzędzie Miejskim.
Eksplozja demograficzna nam nie grozi. Co najwyżej... kolejna wojna.
– Według wierzeń ludowych, gdy rodzi się więcej noworodków płci męskiej, szykuje się jakiś konflikt zbrojeniowy – mówi żartując doktor Kubasiewicz.