To, że bezdomni płacą za pobyt w schronisku, nie jest nowością. Tak było już wcześniej. W schronisku im. Brata Alberta takie opłaty również pobierano. Były jednak znacznie niższe, niż obecnie…

- Mieliśmy ustaloną stawkę 450 zł miesięcznie – mówi Klaudiusz Majtka, prezes Towarzystwa Pomocy Brata Alberta.

Dotąd płacili ci, którzy mieli taką możliwość.

- Jeśli ktoś zarabiał 2.000 zł "na rękę", to płacił za pobyt w schronisku – dodaje prezes. - Ale takich osób jest mało, bo zazwyczaj jeśli już ktoś znajdzie taką pracę, to wynajmuje mieszkanie i odchodzi od nas.

Teraz za pobyt opłaty będą sporo wyższe. Według nowej ustawy, która narzuciła na miasto obowiązek stworzenia „cennika” za pobyt w schronisku, opłaty będą uzależnione od dochodów. Nie zapłacą jedynie ci, którzy zarabiają mniej niż wynosi kryterium dochodowe (dla osoby w rodzinie jest to 674 zł na osobę). Ci, którzy zarabiają około 1.350 zł, będą musieli zapłacić za miesięczny pobyt nawet ponad 1.000 zł.

W przypadku pobytu krótszego niż miesiąc, opłata liczona będzie proporcjonalnie do spędzonego w schronisku czasu.

Czy to oznacza, że bezdomni przebywający u Brata Alberta będą musieli zacząć płacić?

- Tego właśnie nie wiemy, bo formalnie nie działamy jako schronisko, tylko jako noclegownia i świetlica dziennego pobytu – zauważa Majtka. - Nie wiemy, czy miasto będzie nas traktowało jako schronisko.