ad

W XXI wieku powiedzenie „Kobieta mnie bije” to już nie tylko zabawny slogan filmowy. Na policję czy do pomocy społecznej przychodzi coraz więcej maltretowanych panów.

Do redakcji Życia Pabianic zgłosił się bity przez konkubinę 40-latek.

- Obrywam za wszystko: kiedy powiem coś nie tak, czy nie zachowam się po jej myśli – wymienia. – Nie wiem, co mam robić. Przecież jej nie oddam…

Według policyjnych statystyk, od początku tego roku w powiecie pabianickim odnotowano 63 przypadki przemocy w rodzinie (w samych Pabianicach - 49). Dotkniętych przemocą kobiet było 53, mężczyzn – 12, dzieci – 6. W ubiegłym roku kolejno: 158, 22 i 67.

Marta była w ciąży, kiedy mąż uderzył ją po raz pierwszy. Bo za późno wróciła ze spotkania z koleżankami. Nie odeszła od niego.

- Byłam w 5. miesiącu, nie pracowałam, bałam się, jak sobie bez niego poradzę – wylicza 32-latka.

Całość przeczytasz w najnowszym wydaniu Życia Pabianic