Ostatnio często słyszymy o zastrzeżeniach sanepidu co do stanu niektórych pomieszczeń w miejskich budynkach. Tak było na przykład w przypadku przychodni przy ul. Wileńskiej.

To nie jedyne zastrzeżenia co do szpitalnych pomieszczeń, jakie miał sanepid. Pilnego remontu wymagała także porodówka. Dlaczego?

– Odpadająca farba ze ścian i sufitów. Braki w płytkach ściennych i podłogowych w sali zabiegowej – wymienia Małgorzata Sumińska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

Więcej o remoncie porodówki przeczytasz tutaj: http://www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/1-5-mln-na-remont-porodowki.html

- Ogólnie co do budynków, które są własnością miasta, poza tymi już wymienionymi, my nie mamy dużych zastrzeżeń - dodaje.

W niezłym stanie są także szkoły. Z uwagi na projekt termomodernizacyjny spora część (11 budynków szkół i przedszkoli) niebawem zostanie wyremontowana. Zostaną ocieplone, a instalacje (elektryczna i ciepłownicza) będą wymienione na nowe.

- Dyrektorzy zawsze dbali o te budynki. Starali się coś robić we własnym zakresie, więc nie są one w złym stanie – zapewnia.

Dwie katastrofy budowlane w tym roku

Mniej optymistycznie stan pabianickich budynków określa Janusz Dąbek, powiatowy inspektor Nadzoru Budowlanego w Pabianicach. Mówi wprost, że większość z tych, którymi zarządza miasto, wymaga napraw.

- Są pośród nich budynki w tak złym stanie, że za parę lat może dojść do katastrofy budowlanej – mówi.

PINB wydaje postanowienia o koniecznych do wykonania pracach. Najczęściej dotyczą one obsypujących się fragmentów elewacji lub balkonów.

- Nakazujemy właścicielowi usunięcie elementów, które mogą w sposób niekontrolowany oderwać się – tłumaczy powiatowy inspektor.

Tak było na przykład w przypadku rzeźby „prząśniczek” na dachu budynku przy Zamkowej 3. „Nadzór” nakazał wykonanie przy rzeźbie prac zabezpieczających.

Co, jeśli właściciel nie zastosuje się do nakazu? Wtedy może zostać ukarany mandatem. Maksymalnie jest to 500 zł. Dodatkowo, jeżeli odpadający element spowoduje szkodę – np. spadnie na zaparkowany samochód, właściciel będzie musiał pokryć szkodę.

Zakład Gospodarki Mieszkaniowej wypełnia zalecenia Nadzoru Budowlanego. Znacznie gorzej na tym polu wypadają właściciele prywatnych nieruchomości. Zdarza się, że nie dokonują oni okresowych przeglądów budynku. O co powinni zadbać?

- Raz do roku powinna być przeprowadzona kontrola elementów narażonych na działanie warunków atmosferycznych – opowiada inspektor. - Co pięć lat właściciel musi wykonać pogłębioną analizę stanu budynku: konstrukcji, instalacji. Raz w roku sprawdzona powinna być wentylacja, kominy.

Jeśli do inspektorów dociera informacja, że z budynkiem dzieje się coś złego, żądają okazania protokołów pokontrolnych.

Skąd PINB wie, który budynek jest w złym stanie?

- W dużej części to lokatorzy albo współwłaściciele budynków nas o tym informują – mówi Dąbek.

W tym roku doszło w naszym mieście już do dwóch katastrof budowlanych. Najpierw w lipcu zawalił się dach drewnianego domu przy ul. Łąkowej 35. Nadzór budowlany wydał nakaz, by budynek natychmiast rozebrać.

Ofiarą silnego wiatru sprzed kilku tygodni padł z kolei drewniany budynek przy ulicy Rzgowskiej. W tych przypadkach zawaliły się pustostany. Jednak jeśli runie zamieszkiwany budynek, jego właściciel musi liczyć się z konsekwencjami.

- Musi zgłosić to na policję, do prokuratury i Nadzoru Budowlanego. Jeśli katastrofa wynika z jego zaniedbania, będzie odpowiadał karnie za spowodowanie zagrożenia zdrowia lub życia – dodaje Dąbek.

Uwaga na te budynki

Inspektor przyznaje, że zdecydowanie w najgorszym stanie są stare budynki drewniane.

- Sporo zostało już rozebranych, ale jeszcze kilka zostało – mówi. - W części z nich wciąż mieszkają ludzie. Ich stan techniczny często jest bardzo kiepski.

Dużo jednak zależy właśnie od dbałości o nieruchomość.

- W ciągu pięciu lat można zaniedbać nowy budynek – uważa Dąbek. - Z drugiej strony, nawet 100-letni, jeśli jest zadbany, może być w bardzo dobrym stanie.

Za zły stan budynków może ukarać także straż pożarna. To strażacy właśnie kazali w 2014 roku zamknąć salę widowiskową Miejskiego Ośrodka Kultury. Dlaczego? Bo nie spełniała wymogów przeciwpożarowych. W czerwcu, gdy Uniwersytet III Wieku świętował zakończenie roku akademickiego, uroczystość niespodziewanie przerwali strażacy. Dostarczyli pismo, w którym nakazywali natychmiastowe opuszczenie sali widowiskowej. Komendant strażaków zgodził się na dokończenie uroczystości, ale od tamtego dnia sala MOK była zamknięta.

Aby sala została dopuszczona do użytku, strażacy nakazali przeprowadzić ekspertyzy wykładzin, foteli, kurtyny na scenie, by wiedzieć, czy są łatwopalne. Trzeba było zainstalować oświetlenie awaryjne, a ilość osób na widowni ograniczyć do 200 osób dorosłych lub 100 dzieci. Wcześniej sala mogła pomieścić 219 widzów.

– Sala widowiskowa była co roku warunkowo dopuszczana do użytku – wyjaśniała przed wakacjami Maria Wrzos-Meus, dyrektorka MOK-u. – Ostatni termin realizacji zaleceń straży pożarnej to 31 sierpnia 2017 roku.

W tym roku wreszcie znalazły się pieniądze na remont. Co trzeba zrobić? Będzie nowe oświetlenie, wentylacja sali widowiskowej i sceny. Zostaną wytyczone drogi ewakuacyjne, będą drzwi ognioodporne i mechaniczna kurtyna. Ostatni remont Miejskiego Ośrodka Kultury miał miejsce w latach 90. ubiegłego wieku.

Zamek jest niebezpieczny?

Według autorów programu rewitalizacji miasta, pilnego remontu wymaga budynek muzeum przy Starym Rynku 2 (dawna szkoła). Także Zamek jest w coraz gorszym stanie.

- W zakresie dworu renesansowego w 2016 roku stwierdzono niewykonanie zaleceń, w tym: wykonania nowej izolacji fundamentów z uwagi na zawilgocenia, odtworzenia tynków elewacji obiektu oraz przeprowadzenia naprawy attyki dachu. W zaleceniach pokontrolnych zostały wskazane natychmiastowe działania remontowe, gdyż stan zagraża bezpieczeństwu użytkowników – zauważają autorzy.

W budynku poszkolnym lista niewykonanych prac naprawczych jest dłuższa i obejmuje m.in.: kompleksowy remont pokrycia dachu wraz z wymianą obróbek blacharskich i remont istniejącej stolarki okiennej. Dodatkowo wskazane jest odwodnienie części budynku podpiwniczonego wraz z wykonaniem izolacji przeciwwodnej piwnic, a także termomodernizacja budynku.

Stan budynku zagraża życiu pracowników oraz osób zwiedzających muzeum. W obydwu przypadkach powiadomiono Państwowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.