Krzysztof Ciebiada (PiS) chciał być prezydentem Pabianic. Nie został. Od 1 marca będzie zastępcą dyrektora ds. innowacji w Zakładzie Energetyki Cieplnej z pensją około 7.000 zł (brutto).
 
O etacie w miejskiej spółce dla Ciebiady dość wyraźnie słychać od chwili zawiązania koalicji PiS, PO i Blok Samorządowy Razem. Pierwszymi ustaleniami zwycięzców listopadowych wyborów w Pabianicach było rozdawanie intratnych stołków. Starostą został Krzysztof Habura (PO), wiceprezydentami: Maciej Łuczak (PiS) i Aleksandra Jarmakowska-Jasiczek (BSR). Przewodniczącym Rady Miejskiej - Andrzej Żeligowski (PiS), a przewodniczącym Rady Powiatu - Florian Wlaźlak (BSR).
Teraz pora na wypełnienie kolejnych zobowiązań.
Ciebiada, podający się za właściciela dużej szwalni, nie ma przyzwoitego wykształcenia, nie mówiąc już o dyplomie wyższej uczelni.
W swoim oświadczeniu majątkowym, złożonym w sejmiku wojewódzkim, Ciebiada wyliczył, że ma trzy domy, trzy mieszkania i dwie działki. Wartość zakładu krawieckiego w Ksawerowie oszacował na 600.000 zł. Firma w minionym roku przyniosła mu straty - 225.260 zł.
Krzysztof Ciebiada na 47 lat. Chciał być senatorem i prezydentem Pabianic. Jest radnym sejmiku województwa.
 
Obiecanki Ciebiady
Podczas kampanii wyborczej Ciebiada napisał (na swoim profilu na Facebooku): „Dzięki intensywnej kampanii wyborczej polegającej na kontakcie z wyborcą twarzą w twarz wiem, jakie są potrzeby naszego miasta i jakie bolączki trapią Pabianiczan. Podstawowym problemem jest bezrobocie. Walkę z tym ważnym problemem społecznym od początku mocno akcentowałem, to filar mojego programu wyborczego.
Przyczyną bezrobocia wśród wykwalifikowanych, uczciwych ludzi są niekiedy układy polityczne i towarzyskie, przez które do ratusza i podległych miastu jednostek trafiają osoby bez kompetencji – tylko dlatego, że należą do określonej partii czy środowiska. Jeśli zostanę prezydentem nie będzie zgody na taką sitwę w Pabianicach. Patronem tego chorego układu, chorej władzy jest w dużej mierzy mój konkurent. Przez fatalną władzę Pabianice umierają, uczciwi ludzie nie mają pracy, a bardzo dostatnio żyją ludzie dobrze ustawieni w partiach i mający wysoko postawionych znajomych. Mam pomysł na to, jak przyciągnąć do Pabianic inwestorów, którzy stworzą nowe miejsca pracy – w Pabianicach będzie wreszcie więcej pracy, to mój podstawowy cel, niezbędny dla rozwoju naszego miasta. (...)
Jeśli chcecie, żeby Pabianice się rozwijały, stały się miastem, z którego będziemy dumni i w którym znajdziemy zarówno pracę jak i rozrywkę, bardzo proszę o Wasz głos. Jako prezydent, wspólnie z Radą Miejską pełną bardzo zaangażowanych ludzi, będę mógł walczyć o nowe Pabianice – jeżeli obdarzycie mnie zaufaniem. (…) Trzeba iść za ciosem i poprzeć kandydata na prezydenta, który jest zwolennikiem prawdziwych, głębokich zmian w Pabianicach. Obiecuję, że nie zawiodę. Marzę o nowych, lepszych Pabianicach. Zrobię wszystko, żeby to marzenie stało się rzeczywistością”.
 
O tym, że Ciebiada ma dostać robotę, pisaliśmy tutaj: http://www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/pis-murem-za-ciebiada.html