ad

Dziś rano w bloku przy ul. Wajsówny 11 wybiła kanalizacja. Komórki w pierwszej klatce zostały zalane na kilka centymetrów. Nie można tu mówić jednak o przypadku, bo to zalanie to wynik bezmyślnego zachowania mieszkańców.

- Ludzie wrzucają do toalet co popadnie – mówi hydraulik z Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Kanalizacja się zapycha, a później wyciągamy podpaski, pampersy i wszystko to, czego  mieszkańcom nie chciało się wyrzucić do śmieci.

Mieszkańcy bloków traktują swoje toalety jak śmietniki. Często nie zdają sobie sprawy, że takie postępowanie szkodzi przede wszystkim im samym.

Hydraulicy ze spółdzielni wyciągają z kanalizacji przeróżne rzeczy.

- Wyjęliśmy kiedyś pałąk od wiadra. Nie wiem, jakim cudem udało się komuś to tam włożyć – mówi fachowiec.

Kilka lat temu z kanalizacji w jednym z bloków wyciągnięto nawet... psy.

- Jednego dnia wyciągnęliśmy trzy szczeniaki. Następnego dnia znów kanalizacja się zapchała. Były tam kolejne dwa szczeniaki – dodaje hydraulik.