Podczas sesji Rady Miejskiej radni chcieli zmienić nazwę ulicy 20 Stycznia - na... 20 Stycznia, dla uczczenia zwycięstwa wojsk polskich pod dowództwem Jana Boratyńskiego nad wojskami krzyżackimi wielkiego mistrza Albrechta Hohenzollerna w bitwie pod Lubawą. Zdaniem radych powodem zmiany nazwy ulicy jest jej "uregulowanie" zgodnie z zasadami pisowni języka polskiego, gdyż do tej pory pisano albo "20-go Stycznia", albo "20go Stycznia", a nawet "20-go stycznia", co jest sprzeczne z ortografą.
Rzeczywisty powód był jednak inny. Jaki?
 
Do nazwy "ulica 20 Stycznia" ma zastrzeżenia wojewoda łódzki Zbigniew Rau. Według niego nazwę tę musimy zmienić, bo 20 stycznia 1945 roku do Pabianic wkroczyły wojska radzieckie, a ten fakt nie ma prawa być uhonorowany w nazwie ulicy. Pisaliśmy o tym: http://www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/zmienia-nazwy-ulic-20-stycznia-i-staszewskiego.html
Wojewoda upiera się, że wypędzenie hitlerowców z Pabianic (przez Sowietów) nie powinno być w żaden sposób uwiecznione.
 
Rau zakwestionował nazwy dwóch pabianickich ulic, zasłaniając się ustawą deubekizacyjną wprowadzoną przez rząd PiS w Warszawie. Dotyczy to nazw ulic: 20 Stycznia (oswobodzenie naszego miasta przez wojska radzieckie) i Stanisława Staszewskiego (współpracował z Urzędem Bezpieczeństwa PRL w latach 1953-1954). Jeśli wojewoda zdecyduje, że nazwy ulic w Pabianicach są nieodpowiednie, może je zmienić. Tak stanowi nowe prawo. Wtedy nową nazwę wybierze sam wojewoda.
 
Aby uprzedzić wojewodę, radni zgłosili kolejny pomysł, dzięki któremu ulica 20 Stycznia ma szansę pozostać w Pabianicach (unikniemy wtedy bałaganu ze zmianą tablic i wymianą tysięcy dokumentów). Podczas sesji władz miasta radni uznali, że nazwa "20 Stycznia" jest nadana nie ku czci oswobodzicieli Pabianic z 1945 roku - lecz ku czci Władysława Łokietka, który 20 stycznia 1320 roku był koronowany na króla Polski. I tak oto mamy (na razie) nową - starą nazwę ulicy "20 Stycznia" (bo za rządów króla Łokietka Pabianice dostały prawa miejskie).
 
Jak podaje Wikipedia: "zgodę na założenie naszego miasta wydał na ręce biskupa krakowskiego Jana Muskaty Władysław Łokietek w 1297 r., jednak cel ten udało się zrealizować prawdopodobnie dopiero w połowie XIV w. Badacze najczęściej przyjmują lata 1342-1354, czyli równolegle z powstaniem tutejszej parafii. Pierwsze wzmianki źródeł o Pabianicach jako mieście pochodzą z końca XIV w".
 
20 Stycznia to jedna z najdłuższych ulic w mieście. Dziś jest przy niej zameldowanych 2.970 osób. Mamy tutaj kilkanaście sklepów, kilka gabinetów kosmetycznych, trzy salony fryzjerskie, dwie apteki...
 
Co o zmianie nazwy ulicy sądzą pabianiczanie?
 
- Uważam, że to spowoduje niepotrzebne zamieszanie – mówi kobieta, która prowadzi sklep przy ulicy 20 Stycznia. - Moim zdaniem nie jest to nazwa niegodna czy niefortunna. A zmiana dotknie nie tylko mieszkańców, ale też właścicieli sklepów. Przyjeżdżają do nas ludzie nie tylko z Pabianic. Mają zapisany adres i szukają sklepu. Z nową nazwą będą się gubić.
 
Dwie starsze panie twierdzą z kolei, że nie mają nic przeciwko zmianie.
 
- Mi tam jest wszystko jedno, można by ją zmienić – mówi pierwsza.
 
A jaką nazwę chciałaby w zamian?
 
- Najlepiej jakiegoś świętego… Maksymiliana! – mówi po chwili zastanowienia. - Bo ojca Pio to chyba nie. Ale jak on uzdrawiał!
 
Zdania są podzielone.
 
- Absolutnie powinna zostać obecna nazwa. To data wyzwolenia miasta. A że akurat zrobili to Rosjanie? Taka jest historia naszego miasta. Nie można się od tego odciąć – wyjaśnia kolejna kobieta. 
 
Jeśli wojewoda podejmie decyzję o zmianie nazwy, mieszkańców ulicy czeka wymiana dokumentów. Nie trzeba będzie wymieniać dowodów osobistych (od 2015 roku po zmianie adresu nie ma takiego obowiązku). Wojciech Poros, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich zapewnia, że w przypadku ewentualnej zmiany nazwy nawet dowody z poprzednim adresem nie stracą ważności. 
 
A co z pozostałymi dokumentami? Naczelnik Wydziału Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego zapewnia, że zarówno prawo jazdy, jak i dowód rejestracyjny w przypadku zmiany nazwy ulicy utrzymają swoją ważność. Ustawa dekomunizacyjna ma gwarantować mieszkańcom, że nie poniosą kosztów w związku ze zmianą patrona ulicy.