Rypułtowicka była dziś nieprzejezdna przez pół godziny. Nie dlatego, że było ślisko, ale z powodu uroczystości przecięcia wstęgi. Kierowcy psioczyli, bo musieli do Pabianic jechać przez Ksawerów. Urzędnicy się cieszyli, bo mieli uroczystość otwarcia kawałka drogi.
– Oddajemy dziś dwa i pół kilometra cudownej" drogi – cieszył się starosta Krzysztof Habura. – Kosztowało to nas przeszło osiem milionów złotych. Myślę, że ludziom mieszkającym przy niej będzie się żyło lepiej.
Do tej beczki miodu mieszkańcy wlali solidną łyżkę dziegciu.
– Są tu niedogodności – mówił w ich imieniu Stanisław Ludwicki. – Wysokie podjazdy, dołki i inne.
Mieszkańcy poskarżyli się też na organizację ruchu.
– Z ulicy Mostowej musimy skręcać w prawo na Pabianice, bo tak nakazuje znak – mówili. – A jeśli ktoś chce pojechać prosto do Ksawerowa, to musi nadrabiać kawał drogi.
– Wszystko naprawimy – obiecał starosta.
Potem urzędnicy szampanem opili "zdrowie ulicy" w restauracji Turkus na Bugaju.