Zakończyły się negocjacje naszego Urzędu Miejskiego z Zarządem Dróg i Transportu w Łodzi.

- Tramwaj będzie jeździł – zapewnił na ostatniej sesji Rady Miejskiej prezydent Zbigniew Dychto. - Koszta nasze zostały zmniejszone w stosunku do zaproponowanych o około 600.000 zł.

Przypomnijmy: jeszcze w listopadzie losy tramwaju wisiały na włosku. Powód? Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zażądało wyższej ceny za przewóz pasażerów na trasie Pabianice – IKEA. Na jednej z konferencji prasowych prezydent mówił o rezygnacji z tramwaju i zastąpieniu go autobusami MZK. Wszystko zależało od negocjacji z Łodzią. Te, na szczęście, skończyły się dobrze. O pozostawienie tramwaju linii „41” zawzięcie walczyli też radni z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zorganizowali zbiórkę podpisów mieszkańców do władz miasta w sprawie zachowania w Pabianicach tramwaju. Zebrali ich kilka tysięcy.

Jak przyznał na piątkowej sesji prezydent, tramwaj zachowa numer „41”. Jego trasa wydłuży się do Placu Niepodległości. Jednak na polepszenie komfortu jazdy nie mamy na razie co liczyć. „41” pozostanie jednowagonowe. Przyczyn tej decyzji nie trzeba wyjaśniać – cena wozokilometra dla tramwaju jednowagonowego to 6,20 zł, dwa wagony kosztują już 10,80 zł.

- Jest ciasno, ale musimy razem pocierpieć – stwierdził Dychto, który tramwajem raczej nie podróżuje.