Na Zamku odbyła się zmiana warty na szczytach władzy w mieście. Po 8 latach rządów pożegnano prezydenta Zbigniewa Dychtę. Ślubowanie prezydenckie złożył Grzegorz Mackiewicz. 
Dychto przekazał oznakę władzy w mieście, srebrny łańcuch z herbem miasta, nowemu prezydentowi. Życzył mu, by urząd sprawował dla dobra wszystkich, a nie tylko wybiórczo. Wręczył też Mackiewiczowi mały kluczyk do prezydenckiej skrzynki na listy. Do niej pabianiczanie wrzucają swoje uwagi, prośby, żądania, skargi do i na władzę. Wzruszony Dychto pożegnał się też ze sztandarem miasta.
 
Grzegorz Mackiewicz ślubował uroczyście, że dochowa wierności prawu, a powierzony mu urząd sprawować będzie tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców miasta.
 
– Tak mi dopomóż Bóg – dodał z ręką na sercu.
 
Pierwsze wystąpienie w roli prezydenta miasta zaczął od przedstawienia swego życiorysu samorządowca. Wspominał swoich nauczycieli nie tylko szkolnych, ale i tych, którzy jak stwierdził, uczyli go samorządu: zmarłego prezydenta Jacka Gryzla i sekretarza miasta Mieczysława Mika. Ten ostatni ostrzegał go, by nie przekraczał cienkiej granicy między samorządem a polityką. Wspominał Zbigniewa Kowalczyka, zmarłego szefa pabianickiej Solidarności. Dziękował też Zbigniewowi Dychcie za lata współpracy.
 
Na koniec ujawnił, że podpisał porozumienie koalicyjne.
 
– Dziś jesteśmy tu razem, by mówić o ciężkiej pracy jaka jest przed nami – dodał. – Dla mnie ważne jest, że jesteśmy razem. A ja mam wielki zuchwały cel: zmieńmy Pabianice.