Piotr Nowak, wychowanek naszego Włókniarza, zakończył piłkarską karierę w Stanach Zjednoczonych. Od kilku miesięcy mówiło się, że zmieni barwy klubowe. Miał przejść z Chicago do Bostonu, ale rozmyślił się. Zostanie w Chicago, gdzie ma być jednym z trenerów drużyny "Strażaków" (Chicago Fire).


Piotr Nowak

WIEK: 39 lat.

WYKSZTAŁCENIE: ukończył Technikum Elektryczne przy ul. św. Jana w Pabianicach.

RODZINA: żona - Marzena Stefaniak, pabianiczanka, była koszykarka Włókniarza, córka – Natalia, ma 18 lat. Spodziewają się drugiego dziecka.

KLUBY, W KTÓRYCH GRAŁ: Włókniarz Pabianice, GKS Bełchatów, Zawisza Bydgoszcz, Widzew Łódź, Bakirkoeyspor (Turcja), Young Boys Berno (Szwajcaria), Dynamo Drezno, FC Kaiserslautern, TSV Monachium, Chicago Fire. W 1990 r. zadebiutował w reprezentacji Polski prowadzonej przez Andrzeja Strejlaua. W kadrze rozegrał 19 spotkań, siedem razy zakładał opaskę kapitana drużyny narodowej.

PRZEZWISKA Z BOISKA: "Kaiser" (Cesarz), "Knypek", "Szwarc Peter" (Czarny Piotruś), "Mały".

NAJWIĘKSZE SUKCESY: w latach 1994-97 okrzyknięto go gwiazdą niemieckiej Bundesligi. Z Chicago Fire wywalczył mistrzostwo amerykańskiej ligi MLS (1998 r.) oraz Puchar USA (1998 i 2000 r.). Otrzymał tytuł najwartościowszego gracza (MVP) finału mistrzostw USA, w którym "Strażacy" pokonali DC United 2:0. W Chicago rozegrał 114 meczów, strzelił 26 bramek.

ILE ZAROBIŁ NA KOPANIU: ma pewne miejsce w setce najlepiej zarabiających polskich sportowców według "Super Expressu" w 2001 r. - 33. pozycja, w 2002 - 47. Gdy grał w TSV Monachium jego zarobki przekraczały 2 miliony złotych rocznie. Jako zawodnik Chicago Fire za każdy sezon dostawał 1,2 miliona zł. Inwestuje w nieruchomości. Ma domy na Florydzie i w Niemczech.

JEGO PASJE: szybkie motocykle, komputery, gra na saksofonie (ostatnio kupił nowy instrument).


ONI O NIM

ZBIGNIEW FRYSZ - nauczyciel W-F, który uczył Nowaka:

- Już jako czternastolatek był świetnym technikiem i bezlitosnym snajperem. Był wzorem dla kolegów. Wielu chciało mu dorównać, ale nikomu się to nie udało.

STANISŁAW SZAŁECKI - pierwszy trener:

- Piotrek był drobny i chuderlawy, ale poza tym miał wszystko, czego potrzeba piłkarzowi. Był szybki, zwrotny. Żywe srebro.