List do redakcji:
W zeszłym roku rozkopano ulicę i w ziemi położono rury. Prawdopodobnie do ogrzewania muzeum i szkoły. Po zakończeniu prac zniszczona nawierzchnia (wcześniej wyremontowana) została zakryta betonowymi płytami. 
 
Problem tej ulicy polega na tym, że mamy tutaj:
 
1. Szkołę nauki jazdy i wykręcające, parkujące auta z uczącymi się niedoświadczonymi kierowcami.
 
2. Kino, do którego przyjeżdżają autokary z dziećmi i przychodzą wycieczki niekiedy małych dzieciaków.
 
3. Prawie dorosłych uczniów szkoły średniej, którzy przechodzą przez ulicę zza zaparkowanych pojazdów. Uczniowie uważają, że ulica Gdańska jest jednym wielkim przejściem dla pieszych.
 
4. Samochody z Zieleni Miejskiej, które parkują na czas porządków w parku.
 
5. Uczniowie parkujący wzdłuż ulicy.
 
6. Okazjonalni drifterzy z "ekonomika", którzy z ulicy robią pas startowy albo rano, gdy ulica jest pusta, zawracają na ręcznym na końcu Gdańskiej.
 
7. Szwalnia i zakład mechaniki pojazdów.
 
8. I na zakończenie cała masa ludzi odbierająca zasiłki z pomocy społecznej i żywność ze stowarzyszenia.
 
Ruch w ulicy jest duży, zniszczona nawierzchnia pogorszyła sprawę bardzo. Według mnie potrzeba tylko czasu, gdy wydarzy się jakieś nieszczęście. Proszę o zainteresowanie tematem. Może dzięki Waszej Redakcji uda się przywrócić dawny stan nawierzchni asfaltowej i postawić zakaz parkowania po jednej ze stron ulicy.
 
Czytelnik