Pielgrzymi z Ukrainy przyjechali nieco wcześniej niż oczekiwano, bo w poniedziałek w nocy. Mimo wcześniejszej wizyty zostali mile przyjęci. Młodzi pielgrzymi mieszkają u pabianiczan. Panie Urszula i Anna goszczą aż piątkę pielgrzymów z Ukrainy w swoim domu w Bychlewie.

- Pierwszy raz przyjmujemy takich gości. Porozumiewamy się po polsku i po rosyjsku. Nie mamy żadnego z tym problemu - mówi pani Urszula.

Rodzina, choć sama nie wybiera się do Krakowa, bardzo pozytywnie przeżywa całe wydarzenie.

- Więcej nas łączy niż dzieli. Jest niezwykła atmosfera jedności. Bardzo się cieszymy, że w tym uczestniczymy – dodaje pani Anna. - Mamy w rodzinie siostrę zakonną, która także nas właśnie odwiedziła.

Pielgrzymi z Hiszpanii dojechali późnym wieczorem.

- Mimo że przyjechaliśmy bardzo późno, to czekało na nas wielu ludzi. Zostaliśmy bardzo mile przyjęci – mówi Aurora, która przyleciała z Kordoby. - Mamy w swoim rodzinnym mieście centrum modlitewne i przyjechaliśmy na Światowe Dni Młodzieży, aby podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi ludźmi.

Pielgrzymi mówią w swoich ojczystych językach, niektórzy trochę po rosyjsku i angielsku. W dokładnym porozumiewaniu się z nimi po angielsku pomaga Agata Subczyńska. W rozmowie w języku hiszpańskim pomaga Natalia Koprowska.

Dziś od rana pielgrzymi uczestniczyli we mszy św. w kościele św. Maksymiliana Kolbego. Po południu grupy pojechały do Tuszyna. Tam zjedzą obiad i będą uczestniczyć w „Święcie Narodów”. Po kolacji czeka ich koncert Moniki Kuszyńskiej.

Do Pabianic wrócą około godziny 22.00.

Nad całą organizacją czuwają koordynatorzy: Monika Pasińska i ks. Tomasz Estkowski oraz wolontariusze.

Przygotowania do Światowych Dni Młodzieży trwały 3 lata. Monika Pasińska zaangażowana w wolontariat ŚDM jest od 1,5 roku.

- Moje życie prywatne całkowicie sprowadza się do wolontariatu. Bycie koordynatorem takiego wydarzenia to olbrzymie wyzwanie i trzeba być w 100% w to zaangażowanym – mówi wolontariuszka.

Pielgrzymi będą u nas do poniedziałku. Później zmierzają do Krakowa.