Czesław Tosik i Jan Łacwik mają w garści prawomocny wyrok pabianickiego sądu. Prostuje on zapisy w księgach wieczystych i stwierdza, że 148 metrów kwadratowych chodnika wzdłuż ulicy Dolnej jest ich własnością.

- Dla jasności postawiliśmy tabliczki z napisami "teren prywatny" - mówi Czesław Tosik. - Jeszcze się zastanowimy, co z nią zrobić. Może przesuniemy ogrodzenie, albo posadzimy krzaki.

O ten kawałek ziemi sąsiedzi przez wiele lat toczyli spór z miejskimi urzędnikami.

- Jakimś sposobem zagarnęli nasz kawałek ziemi dla miasta - mówi Tosik. - Proponowaliśmy, żeby odkupili go od nas, ale dawali psie pieniądze.

Według biegłego sprowadzonego przez urząd działka warta jest 2.386 zł.

- Za ziemię pod lasem miasto chce sześćdziesiąt złotych za metr. My tyle samo chcemy za swoją działkę - mówi Tosik. - Taką propozycję złożyliśmy w maju tego roku.

Urzędnicy nie chcą się na to zgodzić. Dają o połowę mniej. Sprawa utknęła w martwym punkcie.

- Na procesy z nami urząd wydał już co najmniej 4 tysiące zł. Na to im nie szkoda pieniędzy? - dziwi się Tosik.