Pomysł wyhaftowania kopii obrazu Jana Matejki Bitwa pod Grunwaldem narodził się w Pajęcznie.

- Dowiedziałyśmy się o projekcie i zgłosiłyśmy się do współpracy – mówi Justyna Galczak, szefowa pabianickiego klubu Mulinka. - Obraz został podzielony na 40 kwadratów. Nam do haftowania przypadły dwa.

Cały obraz ma 9,87 metrów szerokości i 4,26 metrów wysokości, tak jak oryginał Jana Matejki. Pabianiczanki zobowiązały się wyhaftować dwa elementy obrazu. Do pracy wzięły się 23 czerwca w zeszłym roku, a dopiero teraz kończą swoje dzieło.

- Podzieliłyśmy się na dwa zespoły. Przed nami był metr kwadratowy kanwy i wzór – opowiada pani Justyna. - Miałyśmy w sumie do wyszycia 400 tysięcy krzyżyków. Sam wzór na kartkach A-4 liczy 147 stron.
Cały obraz będzie składał się z 8 milionów krzyżyków. Hafciarki z naszego województwa zużyją 120 kilometrów muliny w 220 kolorach. Wyliczyły, że gdyby obraz miała haftować jedna osoba, zajęłoby jej to 40 lat, choćby pracowała po 8-10 godzin dziennie.
W naszej Mulince Bitwą pod Grunwaldem zajęło się 12 pabianiczanek.

- Niektóre haftowały na 2 strony schematu, inne po 40 stron – wylicza Galczak. - Panie, które pracują, poświęciły Bitwie dwa tygodnie. My, które jesteśmy na emeryturze, pracowałyśmy nad nią miesiącami.

Pierwszy kwadrat wyszywały: Justyna Galczak z pomocą Jadwigi Kowalewicz, Marianny Nowickiej, Bogusławy Stasiak i Wacławy Aniołczyk. Drugi kwadrat to dzieło Danuty Jałochy z bardzo dużą pomocą Barbary Szczepaniak, Danuty Filipiak, Mirosławy Szwajkajzer, Hanny Śledzińskiej, Agnieszki Strzelec i Ireny Banat.

- Najwięcej trudności sprawia różnorodność kolorów. Ciągle trzeba zmieniać igłę z nitką – zdradzają. - Na dodatek nie widać co haftujemy, bo obraz jest taki wielki.

Na pomysł wyhaftowania Bitwy pod Grunwaldem wpadł Adam Panek, syn Janiny - szefowej hafciarek z koła Penelopa z Pajęczna. Komputerowo wzór opracował Grzegorz Żochowski z Białegostoku – twórca programu Haftix do przerabiania zdjęć na schematy haftu krzyżykowego. Tak przygotowane wzory dostały hafciarki.

- Teraz kończymy drugi kwadrat – zdradzają. - Gdy zawieziemy go do Pajęczna, zostanie zszyty z pozostałymi elementami. Marzy nam się, żeby obraz sprowadzić kiedyś do Pabianic i pokazać pabianiczanom.

Premiera dzieła hafciarek z Ziemi Łódzkiej będzie we wrześniu w Łodzi.