Śledczy pracujący nad sprawą z 29 stycznia zgromadzili materiał, z którego wynikało, że napad był wykonany na zlecenie. Zlecić go miała 30-latka z powiatu poddębickiego. Kobieta wskazała lokal, do którego miał wejść wykonujący zlecenie mężczyzna i poleciła mu, by grożąc bronią zabrał pieniądze.

- Z policyjnych ustaleń wynika, że za wykonanie zlecenia 51-letni pabianiczanin otrzymał zapłatę – informuje mł. asp. Katarzyna Staśkowska z łaskiej policji. - Resztę pieniędzy z rozboju kobieta przeznaczyła na spłatę długów.

30-latka trafiła do policyjnego aresztu i usłyszała zarzut kierowania napadem. Została tymczasowo aresztowana.

Przypomnijmy: do zdarzenia doszło w piątek (29 stycznia) o godzinie 20.00. Pabianiczanin Janusz S. wszedł do salonu gier w centrum Łasku. Kobiecie, którą zastał w środku, groził bronią i żądał oddania pieniędzy. Przerażona wydała mu 3.700 zł w gotówce.

Bandyta zabrał też jej portfel i telefon komórkowy. Straty oszacowano na 4.500 zł.

Pięć dni później, w środę 3 lutego do akcji wkroczyli też pabianiccy policjanci. Wraz z kolegami z Łasku próbowali zatrzymać przestępcę w mieszkaniu przy św. Jana 2. Pabianiczanin nie chciał otworzyć drzwi. Z odsieczą przyjechali strażacy, którzy wyważyli drzwi. Policjanci weszli do mieszkania siłą.

Mężczyzna został zatrzymany. Decyzją łaskiego sądu trafił do aresztu. Usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Za to przestępstwo grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.