"Nie zakneblują nam ust!", "Komuna się skończyła, ale niektórzy za nią tęsknią!", "Mają szczęście, że przyszliśmy oglądać mecz, a nie robić zadymy!" - denerwowali się kibice koszykówki po meczu Polfy z AZS Chełm.

Burzę na trybunach wywołała próba zastraszenia kibiców. Stało się to podczas niedzielnego meczu, gdy na widowni pojawiły się transparenty z napisami: "Trześniewski odejdź i zabierz Klimka", "Boniek miał jaja i odszedł, a ty?", "Gest Kozakiewicza już był, powtarzasz się!"

Chwilę później przed sektorem "buntowników" stanęli ochroniarze z Argusa. Kazali schować transparenty. "Zwiniecie to, albo was wyprowadzimy" - usłyszeli kibice. Życie Pabianic dowiedziało się, że ochroniarze wkroczyli na polecenie prezesa MTK - Karola Klimka. Tylko dlatego, że Klimkowi nie spodobały się wezwania do dymisji.

Utarczka kibiców z prezesem Klimkiem i trenerem Trześniewskim zaczęła się w czwartek podczas meczu Euroligi z jugosłowiańską Buducnostią. W sektorze, gdzie siedzą najzagorzalsi kibice, pojawił się transparent z napisem: "Trześniewski odejdź i zabierz ze sobą Klimka". Wyprowadziło to z równowagi trenera. Schodząc do szatni, Trześniewski pokazał kibicom "wała". Widziało to kilkadziesiąt osób.

W niedzielę doszło do drugiego starcia.

- Na transparentach nie było wulgarnych słów, tylko nasze opinie na temat trenera i prezesa. Płacimy za bilety i mamy do nich prawo - mówi Marcin (nazwisko do wiadomości redakcji), kibic naszych koszykarek.

- Wkroczyliśmy na polecenie prezesa Karola Klimka - tłumaczyli swoją interwencję ochroniarze.

Kibice schowali transparenty. Ale wyjęli inne. Ich adresatkami były koszykarki. "Jesteśmy z wami" - mogły przeczytać zawodniczki.

- Decyzję o interwencji podjął komisarz zawodów. Ja nie miałem z nią nic wspólnego - broni się Karol Klimek.

Komisarzem meczu był Wiesław Zych. Obaj panowie znają się, bo działają w zarządzie Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet.

- Rzeczywiście kazałem zdjąć transparenty. Uznałem, że były obraźliwe, a to nie służy koszykówce - potwierdza Zych.


***
Prezes Klimek ma spore zadatki na dyktatora. W historii było już paru takich, którzy nie liczyli się ze zdaniem "maluczkich". Wszyscy oni marnie skończyli. Klimek zasłużył na krytykę. Jego zachowanie zniechęciło do kibicowania ostatnią garstkę wielbicieli zespołu. Polfa od dawna gra mecze bez dopingu kibiców. Paru fanów drużyn przyjezdnych bez trudu zagłusza nieśmiałe "ochy" i "achy" z loży honorowej. Jeśli prezes się nie zmieni, wkrótce nie będzie miał kto oglądać reklam sponsorów, którymi wyklejona jest sala koszykówki.


---
O cenzurze nałożonej na pabianickich kibiców mówi Andrzej Łuczak, kierownik sali koszykówki ŁKS:

- Jak żyję, takiej sytuacji nie widziałem, choć w ŁKS pracuję ponad trzydzieści lat i jeżdżę z koszykarkami na mecze w całej Polsce. Mecz koszykówki to widowisko, którym ludzie żyją, emocjonują się. Dlatego mają prawo do spontanicznych zachowań. Nawet jeśli nie podoba się to trenerom, prezesom czy sędziom. My współpracujemy z naszymi kibicami. Zapraszamy ich na spotkania, rozmawiamy o tym, co wypada, a czego nie wypada robić podczas meczów. To skutkuje.