Reprezentant Społecznego Komitetu Członków Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej przedstawił program wyborczy kandydatów na radnych. A spora część kandydatów to emeryci. Według Tkacza jest to plusem, bo emeryci mają więcej czasu, by poświęcić się sprawom miasta.
Głównym punktem programu komitetu jest walka o prawa spółdzielców, a przede wszystkim zmniejszenie „nieuzasadnionych opłat za ogrzewanie, wodę i ścieki”.
Ryszard Tkacz tłumaczył, dlaczego doszło do referendum i żalił się, ile wycierpieli przez nie jego organizatorzy.
– Zarzucano nam, że chcieliśmy odwołania prezydenta, a to przecież prezydent, jako ojciec miasta, sprawuje w nim faktyczną władzę i podejmuje ostateczne decyzje – mówił. – Dlatego tylko on mógł coś zrobić, by nie doszło do podwyżek.
Ryszard Tkacz nie umiał jednak dokładnie wyjaśnić, dlaczego w takim razie nikt z komitetu nie kandyduje na prezydenta, skoro ten ma tak dużą władzę... Bo tłumaczenie, że ich protest i w konsekwencji referendum, gdyby Tkacz kandydował teraz na prezydenta, zostałoby odebrane jako przygotowanie do przyszłych wyborów, nie zaspokoiło ciekawości zebranych.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Tkacz często odbiegał od tematu lub mówił, że nie jest zorientowany. Pewny był jednego, jeśli członkowie komitetu wejdą do Rady Miejskiej, na pewno nie zawiążą koalicji z Platformą Obywatelską. Mocno krytykował też obecną RM, której zarzucił zbyt dużą spolegliwość w względem prezydenta.
– Nasza rada jest najdziwniejszą radą w Polsce – stwierdził. – Jak to możliwe, żeby wszyscy głosowali za absolutorium dla prezydenta?! Poza tym wielu radnych pracuje w spółkach miejskich, a to powoduje, że w swoich decyzjach są ograniczeni.
Społeczny Komitet Członków Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej startuje z hasłem „Życie w Pabianicach nie musi być takie drogie”.