Dziś w papierowym wydaniu angielskiej gazety "Warrington Guardian" jest artykuł o chłopaku z Pabianic. Pisze o nim David Morgan.
 
41-letni Konrad Sędziak próbował zachęcić nas do jedzenia pizzy w jego lokalu przy Waryńskiego 33. Niestety, zamknął pizzerię i wyjechał z Polski. W tym roku otworzył własny lokal Cheshire Roasts Pizza. Tutaj przygotowuje świeżą pizzę. 
 
- Dopiero pracując za granicą przekonałem się, że pizza jest popularna na całym świecie. Gdy pracowałem jako kucharz na statku wycieczkowym, podróżowałem do Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Francji, a nawet Afryki. Może style i dodatki bywają inne, ale wszędzie ludzie jedzą pizzę - zauważa.
 
Konrad mieszka w Warrington w Anglii. Teraz tutaj jest jego dom. Pracował w pubach i restauracjach, w tym Fir Grove Hotel, The Rams Head w Grappenhall, Red Lion in Moore.
 
- Piekliśmy też świniaki na imprezy, robiliśmy kanapki - wylicza.
 
 
Dziś serwuje Anglikom pizzę w dziewięciu odmianach. W karcie ma też dania z makaronu, polskie pierogi i chimichurri, czyli brazylijskie danie z oliwą, chilli i kolendrą. Rano podaje świeże focaccia i typowe włoskie pieczywo.
 
W Pabianicach Konrad chodził do Zespołu Szkół nr 1. Pracę zaczynał u Jakuba Ruszkiewicza w barze Salem na Ryneczku. Był 2000 rok. Dwa lata później otworzył pizzerię Salsa.
 
- To były wspaniale czasy. Bardzo miło
je wspominam - dodaje.
 
Jak to się zaczęło?
 
- Wszystko to przez Ewelinę Dziubę - kuzynkę mojej byłej żony. To ona znalazła przepis na pizzę i przyniosła do nas do domu. I testowaliśmy to dzięki niej i Andrzejowi Dybce, gdzie do jego lokalu w weekendy dostarczałem pizzę robioną w piekarniku w domu. A później podjąłem ryzyko. I udało się. Powstała Pizzeria Salsa - wspomina.
 
W 2007 r wyjechał z Polski.
 
- Szukałem inspiracji w Anglii, gdzie znalazłem pracę w dobrej restauracji. Tu mnie zauważono. Po 9 miesiącach byłem zastępcą szefa kuchni. Potem pracowałem w kilku znanych restauracji: Mishelin stars, Chef Aiden Byrne. Miałem epizod z promami, gdzie też byłem zastępcą szefa kuchni - mówi Konrad.
 
 
1 grudnia otworzył własną pizzerię. Urządzili ją razem z Małgosią Mrozek. 
 
- To moja partnerka. Bez niej nie dałbym rady sam tego udźwignąć. Małgosia jest motorem napędowym tego całego zamieszania. Żeby osiągnąć sukces, to trzeba zrobić pierwszy krok. Zaryzykować i nie bać się. Bo warto – podsumowuje Konrad. 
 
Mama Konrada, Cecylia mieszka w Polsce. 
 
- Jest dumna, że piszą o mnie angielskie gazety - mówi.