ad

- Bezrobocie jest sztucznie utrzymywane przez rząd, żebyśmy mieli tańszą siłę roboczą - mówił Janusz Korwin-Mikke podczas spotkania na Starym Rynku. - Wtedy ceny naszego przemysłu są bardziej konkurencyjne. 

Zapewniał, że jeśli zlikwiduje minimalne wynagrodzenie, pracownicy będą decydować, za ile chcą pracować. W planach ma też zniesienie podatku dochodowego (który nazywał grzywną dla pracujących). 

- Dziwne, że w tym kraju, gdzie nagradza się niepracujących, a tych co zarabiają, karze, ktokolwiek jeszcze pracuje - grzmiał. - To jest chorobliwy ustrój, idiotyczny. 

Na Stary Rynek przyszły tłumy pabianiczan. Było słychać krzyki aprobaty dla słów Korwin-Mikkego. 

Korwin porównywał rozwój gospodarczy Polski i Chin. Zapewniał, że tam nie ma przymusu pracy, ale też nie ma świadczeń socjalnych. 

- Trzeba ludziom dać pracować, a nie marnować pieniaądze na cele społeczne, socjalne - mówił. - Naszym celem ma być konsumpcja, a nie praca. Mamy być dumni i bogaci. 

Nie obyło się też bez krytyki poprzedniej władzy. Mikke nazwał Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego komunistami. O Unii Europejskiej mówił: Związek Socjalistycznych Republik Europejskich.

- Wmawiają nam, że dobrobyt płynie z Unii. Chiny nie dostają dotacji z Unii, a jakie mają efekty? - pytał. - Oni się dorabiają, bogacą. A my czekamy, aż nam Unia da.