Policjanci zatrzymali 47-letniego Kazimierza S., wikarego parafii św. Mateusza, 1 stycznia około godziny 15.00 na ul. Żwirki i Wigury. Ksiądz kierował fordem. Był pijany (2 promile alkoholu w organizmie). Chwilę wcześniej uderzył w zaparkowany samochód.
– Tłumaczył, że spieszył się na mszę do swojego kościoła – mówi sierżant sztabowy Joanna Szczęsna z pabianickiej policji. – Miał odprawić o godzinie osiemnastej.
Mszy św. nie odprawił. W obowiązkach duszpasterskich zastąpił go inny ksiądz.
Noc z wtorku na środę pijany duchowny siedział w celi komendy. Trzeźwiał. W środę rano został przesłuchany. Prokurator postawił mu dwa zarzuty: jazda po pijanemu i spowodowanie kolizji. Wikary jeszcze w środę stanął przed Sądem Grodzkim - w trybie przyspieszonym. Był po cywilnemu. Policjanci wprowadzili go do sądu ze skutymi rękoma. Kajdanki zdjęli księdzu po wejściu do holu. Ksiądz nie składał wyjaśnień przed sądem. Sędzia Barbara Pasińska odczytała zeznania złożone przez niego w prokuraturze. 
Wikary Kazimierz S. przyznał się do popełnionego czynu. Sąd orzekł karę: 8 miesięcy więzienia (w zawieszeniu na 2 lata), 1.000 zł grzywny oraz zakaz prowadzenia samochodów przez 3 lata. Wikary ma zapłacić część kosztów sądowych - 500 zł.