Do USA poleciał pod koniec sierpnia.

- Najgorsze były pierwsze dwa tygodnie - wspomina. - Przerażało mnie nowe otoczenie, no i strasznie tęskniłem za domem.

Kuba uczy się i gra w Dennison (stan Teksas). Trener miejscowej drużyny Grayson CC wypatrzył go na obozie młodych koszykarzy w Warszawie. Urzekła go oszałamiająca technika chłopaka z Pabianic. Zaproponował dwuletnie stypendium.

Mieszka w akademiku. Pokój dzieli z ciemnoskórym Shawnem.

- Tak, jak ja, jest stypendystą. Pochodzi z Dennison. Nie gra w koszykówkę, ale jest menedżerem naszego zespołu. Odpowiada za stroje - opowiada Kuba.

College Dennison to spora, malowniczo położona szkoła.

- Buda jest super. Mam bardzo fajnych nauczycieli - mówi Kuba. - Uczę się matematyki, fizyki i angielskiego. Dostaję prawie same A, czyli nasze szóstki. W Polsce zaliczyłem rok na politechnice, więc czuję się jak na wakacjach, a nie w szkole.

Dzień zaczyna około 7.00. W szkole siedzi do lunchu.

- Długo nie mogłem przyzwyczaić się do amerykańskiej kuchni. Ciągle są frytki, hot-dogi i zimne napoje zamiast herbaty. Tęsknię za ziemniakami i schabowym - mówi.

Po obiedzie pędzi na trening.

- Na razie mam tylko jeden trening dziennie, ale za to długi i ciężki - mówi. - Nie ma taryfy ulgowej. Wszyscy musimy być skoncentrowani. Żadne śmichy-chichy nie wchodzą w grę.

Na 15 zawodników Grayson CC, 10 to czarnoskórzy. Koszykarzowi z Pabianic trudno było zaimponować nowym kolegom techniką i szybkością. Zaskoczył ich dopiero rzutami.

- Chwalili mnie za to, że trafiam do kosza prawie z każdej pozycji - mówi z dumą.

Po treningu i krótkim odpoczynku idą na "study hall".

- To bite dwie godziny wkuwania w bibliotece. Cała drużyna musi tam siedzieć - opowiada.

Weekendy ma na razie wolne, ale...

- W listopadzie zaczyna się sezon. W każdą sobotę będziemy grać mecze - opowiada Jakub.

Dennison to niewielkie miasto w południowym Teksasie. Szkoła i akademik leżą na przedmieściach.

- Mieszkam na strasznym zadupiu - opowiada Kuba. - Na szczęście mój kumpel z pokoju ma samochód i od czasu do czasu zabiera mnie na wycieczki. W planach mam wyprawę do Dallas. To tylko godzina drogi.