W środowisku pabianickich biegaczy pabianiczanin nie był znaną postacią. Do czasu finału ligi Runmageddonu, który odbył się w Pabianicach. Zszokował wszystkich, pokonując rywali i kończąc bieg na pierwszym miejscu.

26-latek startował w kategorii rekrut. Musiał przebiec 6-kilometrową trasę usianą 30 przeszkodami.

- Żałuję, że nie mogłem pobiec w serii elite, bo nie miałem ukończonej odpowiedniej liczby biegów w sezonie – opowiada.

W elite zawodnicy muszą pokonać wszystkie przeszkody sami, bez pomocy innych uczestników (m.in. 3-metrowe ściany). Nie mogą też omijać przeszkód, wykonując w zamian ćwiczenia wysiłkowe.

- Ja i tak wszystko pokonywałem samodzielnie, ale oficjalnie to się nie liczy – mówi.

Damian ukończył bieg w fenomenalnym czasie 54 minut.

- Nie miałem pojęcia, że byłem pierwszy. Poszedłem do domu – wspomina. - To było dla mnie zupełne zaskoczenie.

- Moja mama przeczytała na portalu Życia Pabianic o tym, że Damian wygrał – mówi Magda, narzeczona Damiana.

 

Skok na głęboką wodę

Damian zaczął biegać nieco ponad 2 lata temu. Od czego się zaczęło?

Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic