Po co panu zamek? - pytamy Arkadiusza Majsterka.

- Coś dla ludzi można zrobić, wpisać się w historię – odpowiada bez zastanowienia. - Właściwie zamek kupiła spółka, której właścicielem jest moja żona Anna.

Od trzech miesięcy do spółki A&A Nieruchomości należy opuszczony zamek w Niemodlinie. Miłośnicy dobrego kina znają go z filmu Jana Jakuba Kolskiego, który kręcił tu „Jasminum” z Januszem Gajosem i Grażyną Kolską w rolach głównych.

Zamek ma piękną historię. Zaczyna się tak: w 1313 roku książę Bolesław, syn księcia opolskiego Bolka I wzniósł murowany zamek na miejscu XIII-wiecznej kasztelanii.

- Zatrudniliśmy przewodnika. Można z nim zwiedzać zamek na razie tylko w soboty i niedziele. Ale planujemy, żeby można było oglądać zamek samodzielnie – dodaje.

Do zamku wejdziemy o godz. 12.00 i 13.00, ale tylko w soboty i niedziele. Wejście kosztuje 10 zł (ulgowy) i 15 zł (normalny). To koszt przewodnika, który opowiada o historycznych faktach i legendach. Jedna z nich głosi, że tutaj pojawia się duch białej damy. To panna młoda, która udusiła się w trumnie. Według innej legendy to ona strzeże ukrytych skarbów.

Jakie plany wobec zamku mają Majsterkowie?

- Wciąż trwa burza mózgów. Na razie podpisaliśmy umowę z firmą projektową na zabezpieczenie dachu, kaplicy i krypty. To teraz jest najważniejsze – wylicza Majsterek.

Na pewno zamek czeka kosztowny remont.

- To zadanie na dwa pokolenia – uważa pan Arkadiusz. - Mam czworo dzieci, będzie miał kto kontynuować prace.

W ciągu trzech miesięcy zamek odwiedziło już około 600 osób.

- Od 10 lat zamek był zamknięty dla zwiedzających, więc wiele osób ze Śląska, Wrocławia i Katowic z radością przyjęło wiadomość o jego otwarciu – mówi Anna Rozwadowska z marketingu A&A. - Niebawem otworzymy salę tortur. Eksponaty do niej już kupiliśmy.

 To nie pierwszy zabytek kupiony przez spółkę.

 - Spółka jest właścicielem łódzkiego pałacyku przy Żeromskiego. Został przerobiony na hotel z piękną tradycją – wyjaśnia.

Majsterkowie póki co zamieścili swój herb rodowy. Jest szesnastym herbem właścicieli książęcego zamku Niemodlin.

- To herb z zeszłego stulecia – tłumaczy Majsterek.

O zamku:

W 1313 roku książę Bolesław, syn księcia opolskiego Bolka I, wzniósł murowany zamek w miejscu XIII-wiecznej kasztelanii. Stara gotycka budowla wtopiła się całkowicie w późniejsze renesansowe mury, dlatego nie można odtworzyć jej wyglądu. Do 1532 roku zamek pozostawał własnością śląskich książąt piastowskich. W swej wielowiekowej historii kilkakrotnie był niszczony i odbudowywany. Zniszczyli go husyci w XV wieku, potem pożar w 1552 roku. Ucierpiał też w 1643 w czasie wojny trzydziestoletniej.

Kolejnymi właścicielami były niemieckie rody arystokratyczne: Hohenzollern, Logau, Puckler, Promnitz i Praschma. W XVI i XVII wieku zamek został przebudowany na renesansową rezydencję, zbudowaną wokół prostokątnego dziedzińca otoczonego arkadami. W XVIII wieku został odnowiony w stylu barokowym. Nad dawną fosą przerzucono kamienny most ozdobiony rzeźbami. Łączył on z zamkiem wzniesione w pierwszej połowie XIX wieku budynki gospodarcze. W XIX wieku częściowo zamurowano krużganki i całkowicie przebudowano kaplicę. Ostatnim właścicielem zamku w Niemodlinie (do 1945 roku) był hrabia Fryderyk Leopold von Praschma.

Po II wojnie zamek był siedzibą Państwowego Urzędu Repatriacyjnego. Następnie wprowadziło się tutaj liceum i szkoła podoficerska. Potem przez 10 lat stał opuszczony i niszczał. W 1990 zrujnowany obiekt kupił prywatny inwestor, który w tym roku sprzedał go firmie A&A.