Nasz laureat pracuje w Centrum Badań Molekularnych i Makromolekularnych Polskiej Akademii Nauk. Polski Nobel w dziedzinie nauk ścisłych to nagroda za "otrzymanie nowych biologicznie czynnych związków o dużym potencjale terapeutycznym za pomocą opracowanej przez siebie metody syntezy tiofosforowanych analogów DNA".

- Mówiąc prościej, chodzi o sposób syntezy związków o bardzo wyrafinowanej strukturze - tłumaczy profesor.

Polski Nobel to nagroda Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej. Jest uznawana za najwyższe wyróżnienie naukowe w naszym kraju. Uroczystość wręczenia nagród zaplanowano na 3 grudnia na Zamku Królewskim w Warszawie. Każdy "noblista" dostanie czek na 100.000 zł.

- Nie jestem biednym człowiekiem. Wielokrotnie zatrudniano mnie w renomowanych instytutach w USA, gdzie otrzymywałem godziwe wynagrodzenie. Zbudowałem dom, jeżdżę dobrym samochodem - mówi profesor. - Dlatego część pieniędzy z polskiego Nobla chcę przeznaczyć na nagrody dla najzdolniejszych studentów.

Od 10 lat prof. Stec jest członkiem korespondentem Polskiej Akademii Nauk.

- Wszystko zaczęło się wiele lat wcześniej, w pabianickim I Liceum Ogólnokształcącym, gdzie byłem bardzo dobrym uczniem - mówi 64-letni prof. Stec. - Dzięki temu mogłem wybrać kierunek studiów. Postanowiłem zostać chemikiem.

Jest twórcą polskiej chemii bioorganicznej. Miał duży wkład w rozwój współczesnej biotechnologii. Opracował metodę syntezy krótkich odcinków RNA i DNA zawierających zamiast atomów tlenu - atomy siarki. Wykazał, że takie pochodne RNA i DNA nie są szybko degradowane w komórce. Dlatego można je stosować w terapii genowej, hamowania ekspresji genów podczas transformacji nowotworowej i innych, jak np. powstawaniu choroby Alzheimera.

- Jako student wymarzyłem sobie karierę uczonego. Były lata 60. Wtedy bycie uczonym w szarzyźnie demokracji ludowej otwierało drogę do społecznej nobilitacji i dawało paszport służbowy. A taki paszport upoważniał do wyjazdu na zagraniczne konferencje, spotkania, staże naukowe. Pod jednym wszakże warunkiem: trzeba było w swej dziedzinie być bardzo dobrym - tłumaczy profesor.

Jego zespół opracowuje nowe narzędzia badawcze dla biologii i medycyny, także dla terapii genowych. Powodzenie terapii zależy od zastosowania związków, które przypominają fragmenty naturalnych kwasów nukleinowych. Posługując się nim można próbować oszukiwać organizm i sterować procesami na poziomie genowym.

- Terapie genowe budzą jeszcze wiele kontrowersji, ale z czasem zrewolucjonizują medycynę - uważa profesor.

Wojciech Jacek Stec jest jednym z najczęściej cytowanych polskich uczonych. W 1992 r. Narodowy Instytut Zdrowai USA nadał mu tytuł Fogarty-Scholar-in-Residence (wyróżniono nim zaledwie dwóch Polaków). Przez ostatni rok pracował w Atlancie w USA, gdzie jako wiceprezydent firmy biotechnologicznej kierował zespołem pracującym nad poszukiwaniem nowego leku przeciwko żółtaczce typu C (HCV).


***
Profesor Wojciech Jacek Stec ukończył I LO im. Jędrzeja Śniadeckiego i Wydział Chemii na Politechnice Łódzkiej. Doktorat obronił w 1968 roku, habilitację - w 1973. Tytuł profesora nadzwyczajnego uzyskał w 1979 r., a prof. zwyczajnego - w 1986. Mieszka w Kolonii Woli Zaradzyńskiej. Jest kierownikiem Zakładu Chemii Bioorganicznej Centrum Badań Molekularnych i Makromolekularnych PAN. Nazwisko profesora z Pabianic weszło do panteonu osiągnięć chemii pod nazwami "reakcja Steca" i "reguła Steca". Profesor jest twórcą metod syntezy związków organicznych zawierających fosfor, autorem oryginalnej metody syntezy kwasów nukleinowych i ich analogów, autorem 360 publikacji naukowych, edytorem dwóch monografii, autorem kilkunastu rozdziałów w specjalistycznych monografiach i współautorem 60 patentów, w większości o zasięgu światowym. Wypromował 27 doktorów nauk chemicznych. Wielu z nich pracuje w USA, 3 jest profesorami amerykańskich uniwersytetów. Trzech jego uczniów uzyskało w Polsce tytuł profesora nauk chemicznych, dwoje ma w toku postępowania profesorskie. Prof. Stec został uhonorowany: Fogarty Int. Center, NIH, Fogarty Scholar-in-Residence (USA, 1992), Nagrodą Fundacji Onkologii Doświadczalnej i Klinicznej (1997), Nagrodą Premiera RP za wybitne osiągnięcia naukowe (1999), Złotym Medalem World Intelectual Property Organization (Genewa, 1995). Polskie Towarzystwo Chemiczne przyznało mu medal im. Kostaneckiego, Komitet Biochemii i Biofizyki PAN - medal im. Marchlewskiego.

Żona Bożenna (z domu Hille) jest inżynierem chemikiem. Córka Małgorzata jest anglistką, syn Wojciech - uczniem liceum.


***
Polskiego Nobla przyznaje się w czterech dziedzinach. Oprócz prof. Steca dostaną go: prof. Jadwiga Staniszkis z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Nauk medycznych Janusz Limon z Katedry Biologii i Genetyki Akademii Medycznej w Gdańsku i prof. Inż. Krzysztof Matyjaszewski z Wydziału Chemii Carnegie Mellon University (USA) oraz Centrum Badań Molekularnych i Makromolekularnych PAN.