Ktoś cię zdenerwował, albo wpadł w oko i nie wiesz jak mu to powiedzieć? Napisz na Spotted. To profil na Facebooku, gdzie każdy może zabrać głos anonimowo. Zasada jest prosta. Wystarczy napisać wiadomość do administratora strony, a on zamieści ją na tablicy. Oczywiście bezimiennie.

Spotted zakładają wydziały uniwersytetów, biblioteki, dyskoteki, nawet komunikacja miejska. Pabianice także mają swój.

- Witam! Chcę wszystkim przekazać, że denerwuje mnie siwowłosy ochroniarz z Piotra i Pawła. Jego wzrok albo gwałci, albo wskazuje na to, że NA BANK coś ukradłeś – pisze Spotterka na naszym miejskim profilu.

Moda na spotting przywędrowała do nas ze Stanów Zjednoczonych. W Polsce pierwszy Spotted założyła Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego. W zamyśle jest to portal, który ma pomagać nieśmiałym ludziom w nawiązaniu kontaktów. W sieci dużo łatwiej o pierwszy krok niż na żywo, dlatego nowa moda szybko zyskała wielu fanów.

- Pozdrowienia dla pięknej blondynki z warkoczem, w błyszczącej, zielonej, niczym trawa w rosie o poranku, bluzce. Od dłuższego czasu nie mogę oderwać od Ciebie wzroku. Przestań zajmować się telefonem, czekasz na księcia z bajki? - pisze student. - Przecież już tu jestem i czekam na Ciebie, spotkajmy się o 17 w coffee.

Czy to działa? Administratorzy fanpage'ów twierdzą, że tak. Zapewniają, że w ten sposób udało się skojarzyć sporo par. Co prawda na pabianickim Spotted wpisów niewiele, ale inne tego typu profile tętnią życiem.

- Osoba, której szuka spotter może napisać do nas, a my skontaktujemy ją z zainteresowanym – tłumaczą.

O popularności takiego podrywu świadczy ilość internautów, którzy w ten sposób próbują nawiązać znajomość.

- Chciałbym serdecznie pozdrowić blond koleżankę w granatowej czapce, szarym szaliku i jeżeli wzrok mnie nie mylił, brązowej błyszczącej kurtce, jadącą tramwajem linii „11” około godziny 12.40 w stronę Portu Łódź – pisze spotter łódzkiego MPK. - Przez kilka przystanków wymienialiśmy się spojrzeniami, patrząc na ekran pod sufitem. Wybacz mi, że nie podszedłem, ale Twoja mama siedząca obok chyba nie byłaby zadowolona. Daj o sobie znać. Bartek - brunet ubrany kompletnie na czarno.

Psycholodzy podchodzą do tematu sceptycznie. Zdaniem Andrzeja Kuśmierczyka wszystkie portale społecznościowe to śmietnisko niepotrzebnych informacji.

- Internet to bardzo długi płot, który nie ma właściciela. Każdy może na nim powiesić najbardziej obrzydliwe informacje, obelgi – porównuje.

Sama koncepcja Spotted też nie przypadła mu do gustu.

- Zazwyczaj za potrzebą anonimowości tkwią niecne motywy – zapewnia Kuśmierczyk. - Jeśli robimy coś dobrego, to nie wstydzimy się swoich zachowań.

A czy związki, które zaczną się właśnie za pośrednictwem Spotted, mają szansę przetrwać?

- Z reguły jeśli coś, co u podstaw jest oparte na kłamstwie i wzajemnym oszustwie, jest bardzo trwałe. Tak więc takie związki mogą trwać bardzo długo – podsumowuje.

O tym piszą pabianiccy Spotterzy:

Zastanawia mnie czy tramwaj normalnie jest tak przeładowany, czy tylko wtedy, kiedy ja nim jadę? Pozdrawiam też biednego kolegę w czerwonej kurtce, którego nie stać na słuchawki i dzięki temu cały tramwaj wie, jaką muzykę lubi... Pokaż mi, czego słuchasz, a powiem ci kim jesteś :)

Pozdrowienia dla pani w punkcie ksero, która nie rozumie, czym są dwie strony na jednej stronie...;)

Tak się zastanawiam, czy na Bugaju ktokolwiek może coś dojrzeć, skoro od wczoraj nie działają latarnie w kwadracie Nawrockiego, Waltera, Myśliwska. Ktoś coś wie?