Z weselnego stołu giną staropolskie potrawy. Miejsce schabowego zajęła rolada mięsna nadziewana suszoną śliwką i pieczeń. Zamiast czerwonego barszczu jemy zupę stroganoff. Karierę robią osobno ustawione chłopskie stoły i barki.

- Pabianiczanie chcą, by ich wesele było wyjątkowe - mówi Jakub Ruszkiewicz, właściciel baru Salem. - Dlatego są coraz bardziej wymagający w ustalaniu weselnego menu. Szukają nowych potraw, żeby zaskoczyć swoich gości.

Jeszcze dziesięć lat temu nie było wesela, na którym nie pojawiłby się schabowy, tuczone ziemniaki, kluski śląskie czy barszcz czerwony. Teraz coraz częściej na weselny ciepły posiłek podają nam zupę stroganoff, mięso w panierce z płatków kukurydzianych czy z ziarna sezamowego, ziemniaki faszerowane lub ryż. Później na stół "wjeżdżają" szaszłyki i frytki.

- Z weselnego jadłospisu zniknęły potrawy ciężkostrawne, jak np. bigos - mówi Jadwiga Oborska, właścicielka restauracji Jubilatka. - Wciąż niesłabnącym powodzeniem cieszy się rosół z makaronem i żur polski z białą kiełbasą.

Nie chcemy na weselu jeść wędlin. Wolimy wyroby garmażeryjne i ryby. Pijemy też coraz mniej napojów gazowanych, jak Pepsi, Mirinda, Fanta. Na weselnych stołach królują soki i woda mineralna.

- Modne wesele to takie, gdzie pierwszy dzień znacząco różni się od drugiego, nie tylko tym, co stoi na stole, ale i całą oprawą - mówi Jacek Włodarczewski, szef firmy cateringowej. - Dlatego naszym klientom proponujemy poprawiny w plenerze, z grillem, szwedzkim stołem i innymi punktami wydającymi gorące posiłki.

Do rzadkości nie należy pieczony prosiak ze sztucznymi ogniami, wniesiony na salę przez szefa kuchni w uniformie.

Bardzo popularne są stoły staropolskie, ustawione pod dachem ze strzechy i udekorowane warkoczami czosnku, cebuli i papryki. Znajdziemy na nich bochen wiejskiego chleba, wiejską kiełbasę, ogromną szynkę z kością, a także smalec i kiszone ogórki w glinianych naczyniach.

Weselną rewolucją jest ustawienie pierwszego dnia wesela kilku stołów "tematycznych" - z kuchnią włoską, meksykańską, grecką, francuską czy z owocami morza. Na głównym stole stoją wtedy tylko owoce, ciasta, słodycze, napoje i alkohol. Dania na ciepło i zimno serwowane są z kuchni.

- Weselne nowinki, takie jak piętrowy tort z zimnymi ogniami, przywędrowały do nas z Zachodu - uważa Jadwiga Oborska. - Częściej niż kiedyś podróżujemy po świecie i podglądamy zwyczaje innych kultur i narodów.

Ze względów ekonomicznych 50 procent młodych par życzy sobie osobny stół słodki z ciastem, cukierkami i owocami. Podobne względy kierują tymi, którzy na wesele zamawiają dystrybutor z piwem i barek zastawiony podstawowymi rodzajami wódek, win, likierów i koniaków.

- W dobrym tonie jest, żeby drinki mieszał znający się na rzeczy barman - dodaje Jacek Włodarczewski.

Zdarza się też, że wybrane z karty drinki serwuje nam obsługa wesela.

- Młodzi chcą też, by wszyscy goście się widzieli, dlatego krzesła ustawiamy często tylko po jednej stronie stołów - mówi Liliana Połomska z sali weselnej Gracja w Łodzi. - Obsługiwaliśmy także wesele, na którym goście siedzieli przy okrągłych 10-osobowych stołach.