17-letni Przemysław S. nie wyjdzie na wolność. Sąd Okręgowy w Łodzi nie uchylił aresztu, o co starał się obrońca podejrzanego. Przemysław S. będzie odpowiadał za zabójstwo 13-letniego Damiana z ulicy Pułaskiego. Nie przyznaje się do winy.

W winę syna nie wierzy matka. Twierdzi, że w chwili zabójstwa Przemysław był w domu.

Przypomnijmy. Do tragedii doszło 2 stycznia po godzinie 22.00 na podwórku domu przy ul. Pułaskiego 14. 13-letni Damian wyszedł wieczorem z psem na spacer. Przed domem spotkał trzech chłopaków. Zaatakowali go. Związali mu ręce i nogi, na szyję założyli pętlę z drutu. Potem odeszli. Chłopiec udusił się. Martwego syna znalazła matka.

Policja szybko zatrzymała podejrzanych - dwóch 16-latków: Krzysztofa K. i Michała P. oraz 17-letniego Przemysława S. Wszyscy siedzą w areszcie. Przed sądem będą odpowiadać jak dorośli. Grozi im kara do 25 lat pozbawienia wolności.